Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ustawa medialna

Redakcja
ALINA GRABOWSKA: Głos z Monachium

   Takiego zamieszania dawno już nie było. Najpierw rząd przygotowuje nową ustawę o mediach, która ma zapewnić dekoncentrację, a więc to, że nie powstaną żadne nowe imperia medialne skupiające prasę codzienną i tygodniki, radio i telewizję. Następnie wybucha afera Rywina, a jej istotą jest przecież korupcyjna propozycja dotycząca właśnie koncentracji mediów. Z kolei rząd wycofuje projekt ustawy o mediach i ustanawia nowego specjalistę z tego zakresu, mianowicie dotychczasowego rzecznika rządu Michała Tobera.
   Mija znów trochę czasu i poprawki do ustawy, te same, które poprzednio zostały odrzucone, zgłasza minister Jakubowska, szefowa gabinetu premiera. To ona zajmowała się już poprzednio projektem i była uważana za twórczynię jednego z głównych mechanizmów manipulowania ustawą o mediach. Teraz ani nie przeszkadza fakt, że ustawę, którą Jakubowska przygotowywała, już raz odrzucono, ani to, że przebieg całej sprawy jest przedmiotem badań komisji sejmowej w ramach dochodzenia do prawdy o tzw. aferze Rywina, ani nawet to, że mediami i ustawą o nich miał się zajmować minister Tober. W dalszym ciągu to minister Jakubowska zgłasza takie same poprawki do ustawy o mediach. Trudno zrozumieć, o co tu chodzi.
   Wokół tej ustawy zapanował kompletny bałagan. Już nikt nie umie powiedzieć, czy nowe zmiany mają dotyczyć tylko, jak pierwotnie zapowiadano, dostosowania jej do wymogów Unii Europejskiej, czy też chodzi o zasadnicze kwestie wolności słowa i prawa do niezależności mediów. Tymczasem np. we Wrocławiu już zarysowało się niebezpieczeństwo pełnej koncentracji miejscowych mediów w rękach jednej firmy. Jak wiadomo, przedsiębiorca zagraniczny wykupił tam prawa do wszystkich trzech największych dzienników i niektóre zaraz zamknął, czyniąc z nich wkładki do głównego wydania połączonych tytułów. Także w Poznaniu zaczęła się koncentracja mediów w jednym ręku i podobnie jak we Wrocławiu interweniował już Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Monopol w mediach jest w najwyższym stopniu niekorzystny dla wolności i niezależności słowa.
   Nowa ustawa o mediach powinna skupić się na zapewnieniu niezależności prasie, stacjom radiowym i telewizyjnym. Niezależność mediów winna wynikać z przepisów prawa, które musi być tak skonstruowane, by było niezależne od układów politycznych i od tego, kto aktualnie sprawuje władzę. To byłby punkt pierwszy i najważniejszy.
   Oczywiście, ważne są również inne problemy, jakimi ustawa ma się zająć, na przykład kwestia ściągalności abonamentu radiowo-telewizyjnego, która w Polsce znajduje się na wyjątkowo niskim poziomie, ponad połowa osób prywatnych i ponad 90 procent firm abonamentu nie płaci. Dotychczasowe przepisy sytuację taką umożliwiają, można bowiem mieć w domu odbiornik radiowy i telewizyjny, ale informować władze administracyjne, że się z nich nie korzysta.
   W Niemczech, Austrii czy Wielkiej Brytanii ściągalność abonamentu wynosi niemal sto procent, są tam specjalne firmy, które tego pilnują, albo istnieje automatyczny obowiązek uiszczenia wpłaty wraz z opłacaniem abonamentu telefonicznego. W Polsce ten obowiązek stał się fikcją i umieszczenie odpowiednich przepisów w nowej ustawie wydaje się konieczne. Niestety, bałagan i niekompetencja czynników rządowych opóźnia ich wprowadzenie. Władza jakby nie mogła się zdecydować, kto ma się tymi problemami zajmować, czy specjalnie wyłoniony minister Tober czy też minister Aleksandra Jakubowska. Sejmowa Komisja Kultury została obarczona rozpatrywaniem wniosków, które już raz upadły. W ten sposób zmniejszają się szanse stworzenia nowej ustawy przed naszym wejściem do Unii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski