Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Usterki na moście, zbagatelizowane, odsunięte w czasie z powodu braku pieniędzy mogą przerodzić się w katastrofę taką, jak w Genui

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron Wojciech Matusik
Z remontami mostów jest jak z bólem zęba. Jeśli nie zareagujemy na pierwszy sygnał - zbagatelizujemy mały ból albo nie znajdziemy czasu lub pieniędzy na wizytę u dentysty, za jakiś czas możemy spodziewać się bolesnego borowania, może i nawet wyrywania zęba i kosztownego uzupełnienia ubytków. Podobnie drobne usterki na moście, zbagatelizowane, odsunięte w czasie z powodu braku pieniędzy mogą przerodzić się w katastrofę taką, jak w Genui.

Czytaj także: Kraków. Most do Niepołomic trzeba pilnie wyremontować. A co z innymi?

Porównanie mostów i zębów jest niefortunne tylko z jednego powodu. Nasza szczęka to nasz osobisty problem, no, może jeszcze naszej bliskiej rodziny. Most w kiepskim stanie zagraża bezpieczeństwu wszystkich, a odsuwanie w czasie niezbędnych remontów może prowadzić do tragedii o wielkiej skali.

Chyba bagatelizujemy problem zbyt niskich środków na normalne funkcjonowanie kraju. I nie dotyczy to tylko mostów. Za mało pieniędzy jest na utrzymanie wałów i urządzeń przeciwpowodziowych. Brakuje ich na remonty torowisk, czego najlepszym przykładem jest Kraków, gdzie tramwaje wypadają z szyn zużytych do granic możliwości. Ciągle każdy grosz dołożony do służby zdrowia to i tak za mało, by zlikwidować kolejki do specjalistów.

Za to mamy pęd do gigantycznych inwestycji, takich jak choć centralny port lotniczy. Oczywiście nowe autostrady, szybkie koleje i nowoczesne lotniska są nam potrzebne, ale dla szarego Polaka ważniejsze jest to, by most nie był dziurawy, by w ogóle był. Dla szarego obywatela istotne jest, że woda go nie zaleje i że dostanie się do lekarza wtedy, kiedy tego najbardziej potrzebuje.

A o takich problemach władza (każda, bez wyjątku) przypomina sobie zwykle dopiero po takich tragediach jak zawalenie się mostu w Genui. Niestety - na krótko. O powodziach z 2001 i 2010 roku już mało kto pamięta.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski