Przy piłce kapitan Sokoła Witold Stokłosa, obok Konrad Bączek (Niwa) i Michał Rzeszótko. W tyle (w żółtej koszulce) Wiesław Firlej, kierownik drużyny Sokoła. Fot. Jerzy Zaborski
IV LIGA PIŁKARSKA. Sokół Przytkowice po trzech porażkach z rzędu zremisował bezbramkowo w Nowej Wsi z Niwą
- Trudno, żeby było inaczej, skoro wcześniej ponieśliśmy trzy porażki, tracąc w dodatku sporo bramek - zwraca uwagę Roman Skowronek, trener przytkowiczan. - To właśnie wyniki poprzednich spotkań narzuciły nam taktykę na spotkanie w Nowej Wsi.
Przytkowiczanie wyszli z nastawieniem przede wszystkim uważnej gry w obronie. - W poprzednich meczach pozwalaliśmy się rywalom trafić, bywało, że bardzo szybko, co po prostu nas deprymowało - podkreśla szkoleniowiec. - Utrudniało też grę, bo jej otwarcie w konsekwencji narażało nas na kontry. To dlatego w Nowej Wsi chcieliśmy tego uniknąć. Owszem, na początku chłopcy prezentowali się nerwowo, ale z czasem trema ustąpiła i czuli się coraz pewniej, o czym świadczy fakt, że liderzy rywali, czyli Przemysław Dudzic z Tomaszem Dubielem, nie pograli sobie zbyt wiele.
Przyznaje, że remis jest sprawiedliwym wynikiem, oddającym to, co działo się na boisku. - Pewnie, że zawsze chciałby się wygrywać, bo przecież w drugiej części, po lobie Dawida Rzeszutki, miejscowy obrońca w ostatniej chwili wybił piłkę z linii bramkowej - przypomina Roman Skowronek. - Pewnie, że gdyby udało nam się trafić, można by układać różne scenariusze na końcówkę, czyli dorzucenie z kontry kolejnej bramki. Jednak gospodarze też mieli swoją sytuację i równie dobrze mogło się skończyć bramkowym remisem.
Przed Sokołem potyczka na własnym boisku z Borkiem Kraków i potem wyjeżdża do Zembrzyc.
Jerzy Zaborski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?