Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Utonęli w przepisach

Jerzy Zaborski
Poprzedni mecz trzebinian i oświęcimian rozstrzygnęły dopiero rzuty karne (6:5 da Soły). Jak będzie dziś?
Poprzedni mecz trzebinian i oświęcimian rozstrzygnęły dopiero rzuty karne (6:5 da Soły). Jak będzie dziś? fot. Jerzy Zaborski
Kontrowersje. MZPN nakazał powtórzenie finału Pucharu Polski w zachodniej Małopolsce

Dzisiaj (godz. 17.30) w Trzebini po raz drugi zostanie rozegrany finał piłkarskiego Pucharu Polski w zachodniej Małopolsce, w którym gospodarze zmierzą się z Sołą Oświęcim. To ewenement na skalę kraju.

Takie rozwiązanie zaproponowała Związkowa Komisja Odwoławcza MZPN. Nie potrafiła bowiem rozstrzygnąć sporu, powstałego po odwołaniu od decyzji Komisji Dyscypliny PPN Chrzanów w sprawie zweryfikowania wyniku pierwszego spotkania.

Soła wygrała 6:5 w karnych, później ukarana została walkowerem. Okazało się, że miała w swoich szeregach nieuprawnionego do gry Adama Głosa – tak przynajmniej oceniła pierwsza instancja, czyli organ prowadzący rozgrywki w zachodniej Małopolsce. Potem ZKO MPZN utrzymała tę decyzję, a następnie przyznała rację Sole, by w końcu zaproponować inne rozwiązanie.

– Nie wstydzę się powiedzieć, że stanęliśmy przed naprawdę trudnym problemem do rozstrzygnięcia _– tłumaczy Wiesław Bąkowski, szef ZKO MZPN. – _Za każdym razem pojawiały się nowe fakty, stąd zmiany decyzji. Trzeba było wysłuchać dwóch stron. Każda z nich miała swoje racje. Soła powołuje się na przepis, zgodnie z którym, wystawiając do gry dwa zespoły w Pucharze Polski, może posiłkować się trzema zawodnikami z drużyny, która zakończyła pucharową przygodę. Z kolei trzebinianie wskazują, że zawodnik powinien być uprawniony do gry w lidze, w której dana drużyna występuje. Natomiast ideą Pucharu Polski jest przegląd wszystkich, którzy grają w piłkę. Idąc tokiem trzebińskiego myślenia, uzdolnionego juniora, który może być „perełką”, trzeba byłoby uprawniać do gry w III lidze? Wątpliwości interpretacyjne można zastosować do odmiennych stanowisk. Oba trzecioligowe zespoły prezentują zbliżony poziom, więc niech rozstrzygną te sprawy na boisku.

Wczoraj rano trzebinianie nie godzili się na ponowne rozegranie meczu, twierdząc, że racja jest po ich stronie. Jednak potem zmienili zdanie i drużyny dziś znów się zmierzą.

Aż dziw bierze, że dopiero przepychanki między klubami pokazały niespójność przepisów. A wystarczył jeden prosty zapis, że w przypadkach nieokreślonych obowiązują zasady rozgrywek o Puchar Polski lub ligowych.

Na wszystkim najbardziej cierpią zawodnicy, bo niektórych trenerzy na drugie spotkanie ściągają z urlopów. Zwycięzca będzie musiał nadal być w pełnej gotowości – na wójewódzki półfinał (na rywala czeka Naprzód Sobolów) i ewentualnie finał. A już na początku lipca trzeba rozpocząć przygotowania do nowego sezonu.

W MZPN zapowiadają, że w przyszłym sezonie regulamin rozgrywek o Puchar Polski, oparty na tym z krajowej centrali, ale uzupełniany w okręgach, zostanie doprecyzowany. Celem jest, aby w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji. Co wcale nie oznacza, że nie pojawią się inne problemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski