Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Utopił milion zł w stawie

Alicja Fałek
Wiesław Paszkiewicz od 1997 roku zarybiał starosądeckie stawy. - Wpuściłem kilkadziesiąt ton narybku, a teraz gmina zarabia na moich rybach - oburza się hodowca
Wiesław Paszkiewicz od 1997 roku zarybiał starosądeckie stawy. - Wpuściłem kilkadziesiąt ton narybku, a teraz gmina zarabia na moich rybach - oburza się hodowca Przemysław Malisz
Stary Sącz. Wiesław Paszkiewicz zarybiał oczka wodne. Wyłożył na to grube pieniądze i stracił wszystko. Władze Starego Sącza nie przedłużyły mu prawa dzierżawy akwenów. Hodowca rozważa pozew przeciw miastu

Hodowca ryb ze Starego Sącza twierdzi, że miejscowi urzędnicy go ograbili. Przez ostatnie 17 lat dzierżawił od gminy kilka stawów znajdujących się niedaleko obwodnicy zabytkowego miasteczka. W tym okresie wpuścił do nich kilkadziesiąt ton ryb różnego gatunku. Kiedy gmina nie przedłużyła dzierżawy największego ze stawów, Wiesław Paszkiewicz był zdruzgotany.

- Tyle lat mojej pracy poszło na marne - żali się pan Wiesław. - Poza tym, przez tę niezrozumiałą decyzję urzędników straciłem mnóstwo pieniędzy. Same ryby, które zostały w stawie, są warte prawie milion złotych - szacuje, pokazując faktury zakupu narybku.

Urzędnicy tłumaczą, że umowa dzierżawy zawarta z panem Wiesławem wygasła. Mieli więc prawo jej nie przedłużać. - W tym czasie rozpoczęliśmy budowę Parku Wodnego na dużym stawie, którym zarządza teraz Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej - mówi Kazimierz Gizicki, wiceburmistrz Starego Sącza. - Na jednym akwenie nie może być dwóch zarządców, stąd taka decyzja - dodaje.

Wiceburmistrz przekonuje, że także gmina miała swój udział w zarybianiu stawów.

- Trudno jest nam określić, ile pieniędzy wydał pan Paszkiewicz na prowadzenie swojej działalności - mówi Kazimierz Gizicki. - Ja żadnych faktur od tego pana w ręce nie miałem.

Wiceburmistrz twierdzi, że przedsiębiorca musiał liczyć się z ryzykiem poniesienia kosztów, a także z tym, że umowa dzierżawy może wygasnąć.

- Skoro w prowadzonych przez tego pana stawach wędkarze kupowali złowione ryby, to przecież musiał je zarybiać, na tym polega ten biznes - dodaje Kazimierz Gizicki.

Kłopot w tym, że teraz hodowca nie może odzyskać swoich ryb ani też pieniędzy, które na nie wydał.

Dla Wiesława Paszkiewicza zastanawiająca jest postawa urzędników. Gdy prosił o możliwość kontynuowania swej działalności na dużym stawie, usłyszał, że budowa Parku Wodnego współfinansowana jest ze środków unijnych. A wobec tego, zgodnie z prawem, nikt na tym terenie nie powinien czerpać korzyści finansowej. Tyle tylko, że gdy teren przejął w zarządzanie Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej w Starym Sączu, opłaty za łowisko nie zniknęły.

Za jednodniowe, dzienne łowienie trzeba zapłacić 15 zł, a za nocne 20 zł. Wędkarz, który złowioną rybę będzie chciał zabrać do domu, musi także za nią dodatkowo płacić. Przykładowo za kilogram leszcza - 10 zł, karpia - 15 zł, a sandacza - 30 zł. Pieniądze pobiera MZGK, a więc zasilają one budżet miasta Starego Sącza.

- Wygląda na to, że są równi i równiejsi - oburza się pan Wiesław.
Wiceburmistrz broni się, tłumacząc, że opłaty są pobierane na łowisku, ale już poza obszarem Parku Wodnego, który zajmuje tylko część stawu.

- Umowa dzierżawy nie została przedłużona panu Paszkiewiczowi, bo mieliśmy zastrzeżenia co do jakości utrzymywania przez niego terenu - mówi Gizicki. - Tu nie chodziło o chęć odbierania komukolwiek źródła dochodu.

Tymczasem pan Wiesław zwraca uwagę, że tylko dzięki nakładowi własnych sił i środków doprowadził do tego, że starosądeckie stawy są jednym z najlepszych łowisk w Małopolsce.

- Przyjeżdżają tutaj wędkarze z różnych stron Polski, zwabieni możliwością złowienia ogromnych, bo nawet 30-kilogramowych ryb - podkreśla pan Wiesław. - To czyja to zasługa? - pyta hodowca.

Teraz pozostaje mu jedynie przed sądem walczyć z gminą o odzyskanie pieniędzy za utracone ryby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski