Utrudniali urzędnikom kontrolowanie Ubera

Do zdarzenia doszło w ostatni piątek, w okolicy krakowkiego oddziału ITD przy ul. Bratysławskiej 5. Funkcjonariusze i urzędnicy zamówili przez mobilną aplikację kursy u kierowców Ubera, by skontrolować w jaki sposób wykonują przewozy osób. Jednak w pewnym momencie, poza oczekiwanymi pojazdami, pojawiły się również inne samochody. - Mężczyźni, którzy z nich wysiedli powiedzieli nam, że wezwał ich kolega, którego w tym czasie przesłuchiwał funkcjonariusz ITD - relacjonuje Wiesław Szanduła z Wydziału Ewidencji Pojazdów i Kierowców krakowskiego magistratu. Grupę ok. 30 osób nie zraziło również to, że zostali wyproszeni z placu, gdzie dokonywano kontroli. Z relacji Wiesława Szanduły wynika, że mężczyźni ostentacyjnie filmowali podejmowane czynności wobec kierowcy Ubera i starali się zaczepiać funkcjonariuszy i urzędników.

Policja, która również była obecna na miejscu incydentu nie zdecydowała się na zatrzymanie mężczyzn, którzy ich zdaniem nie stwarzali bezpośredniego zagrożenia dla osób dokonujących kontroli taksówkarskiej „szarej strefy”. - Utrudniło nam to jednak sprawdzenie pozostałych pojazdów prowadzonych przez kierowców Ubera - wskazuje Wiesław Szanduła.

W sumie podczas kontroli ukarano sześciu kierowców. Każdy z nich wykonywał przewóz pasażerów bez wymaganej licencji. Tego wieczora nałożono łącznie mandaty karne w wysokości 80 tys. zł oraz zatrzymano jeden dowód rejestracyjny i jedno prawo jazdy. Jednocześnie w kontrolowanych pojazdach brakowało cennika usług. Dokumentację o ukaranie w tej sprawie przekazano do Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Krakowie.

Uber to amerykańska firma, która umożliwia klientom zamówienie pojazdu za pomocą mobilnej aplikacji. Zdaniem klasycznych taksówkarzy to oszustwo, ponieważ kierowcy m.in. jeżdżą bez odpowiednich licencji.