Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Utrzymują wysoki poziom, to i zwycięstwo w końcu przyszło

Redakcja
Beskid Andrychów odniósł drugie jesienne zwycięstwo na własnym boisku. Tym razem odprawił Dalin Myślenice 2-0 (1-0), a poprzednio lepszy okazał się od Wiernej Małogoszcz.

Jedna z kilku udanych interwencji andrychowskiego bramkarza Pawła Góry. Fot. Grzegorz Sroka

III LIGA PIŁKARSKA. Beskid Andrychów w derbach Małopolski pokonał u siebie Dalin Myślenice 2-0 (1-0)

Andrychowianie mieli ostatnio kłopot z wykorzystaniem sytuacji bramkowych. Tym razem udało im się szybko otworzyć wynik, bo w 20 minucie, więc potem grało im się pewniej - Uważam, że już w poprzednich meczach zasłużyliśmy na zwycięstwa, a które zremisowaliśmy w Libiążu z Janiną 2-2, czy u siebie z Granatem Skarżysko-Kamienna 1-1 - zwraca uwagę Mirosław Kmieć, trener Beskidu. - Dla mnie ważne jest, że zespół cały czas prezentuje taki sam wysoki poziom. Czasem brakowało nam szczęścia do wzięcia pełnej puli. Przed przerwą powinniśmy byli strzelić więcej niż jedną bramkę. Jednak wszystkiego mieć nie można. Ważne, że na przerwę schodziliśmy z jednobramkową zaliczką. To zapewniało nam komfort gry. Nie byliśmy już nerwowi. Zwłaszcza jedna akcja mogła się kibicom podobać, w której na pełnej szybkości wymieniliśmy bodaj osiem podań. Wszystko dokładnie tak, jak mamy dopracowane na treningach. Kibice podziękowali nam za nią gromkimi brawami. To był jeden z dowodów na to, że zespół ma swój styl.

Po zamianie stron andrychowianie starali się kontrolować wynik. - Owszem, między 60 a 70 minutą, myśleniczanie starali się nam narzucić swój styl gry. Udało im się nas zamknąć na własnej połowie. Jednak było to przejściowe "zachmurzenie" na naszym stadionie. Szybko znowu nad nim zaświeciło słońce. Z czasem zaczęliśmy jednak groźnie kontratakować, więc drugie trafienie wydawało się być dla nas tylko kwestią czasu. Tak też się stało. Po akcji Przemysława Knapika i strzale Mariusza Sobali myślenicki bramkarz wprawdzie odbił piłkę nogami, ale chwała Strojkowi, że poszedł za akacją do końca, dlatego postawił pieczęć na naszej wygranej - cieszy się Mirosław Kmieć. - Dwubramkowa wygrana bardziej przemawia do wyobraźni kibiców. Poza tym, zespołowi daje większą satysfakcję. Jeśli już nie mamy z tytułu gry wielkich gratyfikacji finansowych, to przynajmniej walka na boisku ma nam sprawiać radość. Skoro tak jest, nasza polityka prowadzenia zespołu zdaje egzamin - uważa andrychowski trener i działacz w jednej osobie.

Trener Beskidu cieszy się nie tylko z wyniku. - Także z lepszej sytuacji kadrowej. Przeciwko Dalinowi dysponowałem naprawdę długą ławką - zwraca uwagę Mirosław Kmieć. - Po kontuzjach wrócili mi Szymon Nowicki z Mateuszem Krukiem. To dlatego mogłem zejść z boiska po pierwszej połowie. Ważne też, że zespół wyszedł w tyłach na zero - cieszy się andrychowski szkoleniowiec.

W Dalinie nadal czekają na powrót Muniaka, Kęska, Nowaka czy Madeja. - Mimo, że moja ekipa jest bardzo młoda, wcale nie musiała w Andrychowie przegrać - uważa Robert Orłowski, trener myśleniczan. - Pierwszą bramkę sprezentowaliśmy przeciwnikom, a druga była wynikiem całkowitego otwarcia naszej gry i pozostawienia w tyle tylko trójki obrońców. Musieliśmy podjąć ryzyko i przyszło nam za to zapłacić wysoką cenę. Jednak wcale nie odstawaliśmy od gospodarzy. Dla mnie było to typowe spotkanie na remis, ale miejscowi mieli tego dnia więcej szczęścia. W pierwszej połowie dwie dobre sytuacje miał Połomski. Po zmianie stron, w okresie naszej dominacji, kilka naszych okazji dobrze się zapowiadało, a Marchiński w ostatniej chwili został zablokowany. Dwa razy lepiej mógł się zachować Wojtan, po którym spodziewałem się więcej. Kto, jak nie on, przy tak dużych brakach kadrowych, miał brać ciężar rozgrywania akcji na swoje barki. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko pracować. W tej lidze każdy może wygrać z każdym, ale punkty trzeba wydzierać rywalom z gardła. Fizycznie nie wyglądamy źle, ale walka i determinacja zawodników musi być przyprawiona odrobiną szczęścia - kończy Robert Orłowski.

Jerzy Zaborski

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski