Morderczy weekend
Na biurko prokuratora Szackiego trafia sprawa śmierci człowieka, leczonego psychoterapeutyczną metodą ustawień rodzinnych alternatywnego psychologa Berta Hellingera. Niejasny, zagmatwany sposób terapii nie pomaga rozstrzygnąć podstawowego pytania – morderstwo to czy samobójstwo?
Krąg podejrzanych szybko zawęża się do pacjentów grupy terapeutycznej i lekarza. Pod wpływem tego ostatniego Szacki zaczyna przeżywać osobistą psychodramę, z której wybrnięcia nie pomaga mu nawet romans z dużo młodszą od siebie dziennikarką. Tymczasem rozwiązanie zagadki jest dalekie od psychologicznych niuansów. Najkrwawsza bowiem i najbardziej okrutna okazuje się polska rzeczywistość tu i teraz, zakotwiczona w minionym systemie politycznym, lecz wyposażona w jak najbardziej współczesne narzędzia manipulacji i nacisku.
Drugą – po utrzymanym w konwencji horroru „Domofonie” - powieść urodzonego w 1976 roku Zygmunta Miłoszewskiego nie bez powodu nazywa się najlepszym polskim kryminałem ostatnich dziesięciu lat. Literacki nerw, umiejętność tworzenia wiarygodnych, żywych wątków i postaci, ponadprzeciętna erudycja tworzą książkę, którą pochłania się niemal jednym tchem. Drobiazgowy realizm w portretowaniu Warszawy kazał nawet rekomendującemu w jednym ze swych felietonów Jerzemu Pilchowi porównać Miłoszewskiego do Tyrmanda, którego stolica rysowana była z podobną miłością i okrucieństwem.
Ekranizacja „Uwikłania” wydawała się więc oczywista. O sfilmowanie niemal prosiła się bardziej niż zgrabna fabuła, pierwszy, drugi, a nawet trzeci garnitur bohaterów narysowany przekonująco i mięsiście, dialogi prowadzone przez pisarza tak naturalnie, jakby wprost wyjęte z gotowego już scenariusza. Potencjał kinowy wyczuło Studio Filmowe Zebra, od lat prowadzone przez Juliusza Machulskiego; realizacja została powierzona reżyserowi Jackowi Bromskiemu.
Na obronę tego nazwiska należy powiedzieć wprost: jego „Zabij mnie, glino” było jednym z najlepszych filmów sensacyjnych lat 80. Nie tylko fabuła, ale też nastrój i sposób prowadzenia akcji do dziś trzymają próbę czasu, a uciekającego przez milicją Bogusława Lindę w roli cynicznego przestępcy wciąż ogląda się bez większego znużenia. Jednak na zrealizowanym w 1987 roku kończą się atuty Bromskiego jako reżysera gęstego od krwi i suspensu kryminału. Jego ostatnie dokonania – cykl „U Pana Boga...” (w ogródku, za miedzą i za piecem) – to przeciętnie uwarzone, ale ciepłe i sympatyczne komedie obyczajowe, zaś „Kochankowie Roku Tygrysa”, „Historie miłosne” czy „Sztuka kochania” - najlepsze filmy w dorobku filmowca – już samymi tytułami przekonują, że reżysera interesuje w kinie raczej Eros niż Tanatos. I choć główne role w adaptacji „Uwikłania” otrzymali m.in. Maja Ostaszewska, Marek Bukowski, Andrzej Seweryn, Piotr Adamczyk i Adam Woronowicz, nie ma pewności, że ich aktorskie starania przełożą się na satysfakcjonujący efekt ostateczny.
„Uwikłanie” Miłoszewskiego mogłoby by doskonałym towarem eksportowym Polski. Jest bowiem – i w temacie, i w stylu - uniwersalne, a przy tym realistycznie opisujące nasze narodowe realia, tak że bez trudu mogłoby zostać gdzie indziej odczytane jako kwintesencja współczesnej polskości: po równo trywialnej i mistycznej, poszatkowanej niezrozumiałymi dla obcych podziałami. Problem jednak z autorem jest taki, że nie pisze on ani często ani regularnie; w dodatku, co mówi się w rozmowach prywatnych, zapowiedział ponoć, że każdą swą kolejną książkę zamierza utrzymać w innym gatunku literackim. Czy zdobywca nagrody Nagrody Wielkiego Kalibru dla najlepszej polskiej książki kryminalnej i sensacyjnej 2008 roku zmieni zdanie i zaskoczy czytelników kolejną analizą współczesności, ukrytą w kryminalnych szatkach? Życzmy sobie tego, dla dobra wszystkich miłośników polskiego kryminału, zalewanego kolejnymi falami banalnych detektywów płci obojga.
(MISI)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?