By zdobyć „Morfinę” Szczepana Twardocha, wystarczy wprowadzić do swojego telefonu lub tabletu specjalny kod zamieszczony poniżej (instrukcję, jak to zrobić, zamieszczamy obok).
To książka, która u wielbicieli czytania powinna znaleźć się na liście z nagłówkiem „lektury obowiązkowe”. Jest jednym z tych tomów współczesnych, które z pewnością wejdą do historii literatury.
Bo od pierwszych stron jest intrygująco. Październik 1939 roku, okupowana Warszawa. Szara i przygnębiona. To tam poznajemy głównego bohatera powieści, Konstantego Willemanna.
To człowiek „pomiędzy”, na wielu poziomach. Trochę Niemiec, trochę Polak, trochę Ślązak. Do tego mąż, bawidamek, ojciec. I nałogowiec uzależniony od morfiny.
Walczył jako oficer w kampanii wrześniowej, potem trafił do tajnej organizacji. Ale to nie rozwiązuje jego problemów z tożsamością. Zresztą, Konstanty trafia w sam środek życia, do którego wcale nie został stworzony.
On lubił nieznośną lekkość życia Warszawy okresu dwudziestolecia. Lubi życie bon vivanta – kawiarniany gwar, upijanie się do rana w słynnych lokalach, podrywanie kobiet, noce z damami spod znaku czerwonych latarni. Nie lubi całej tej wojny, walki, konspiracji.
Szczepan Twardoch nie idzie na żaden kompromis. Rozprawia się ze stereotypami dotyczącymi postaw Polaków podczas okupacji. Nie ma tu wiele miejsca na patriotyzm, braterstwo, bohaterstwo, poświęcenie dla narodu.
Jest tęsknota za szalonym życiem, ekscesami rozgrywającymi się pomiędzy kolejnymi dawkami morfiny i alkoholu. Ale tragiczne wydarzenia 1939 r. są tylko pretekstem do opowieści o człowieku poszukującym własnej tożsamości. Od tej trudnej życiowej wędrówki Konstanty Willemann też jest uzależniony. Jak od morfiny.
Szczepan Twardoch chyba dobrze rozumie, co to znaczy być agrafką spinającą różne role życiowe i narodowe. Jako Ślązak wie, czym jest to nieoczywiste tożsamościowe dziedzictwo.
Niezwykle plastyczny język, przejmujące opisy delirium, powracające z przeszłości obrazy dawnego życia. I jeszcze ta anielica, która jest patronką wspomnieniowych powrotów do przeszłości.
Ta książka jest jak trans, hipnoza. Wciąga i odurza, nie pozwala o sobie zapomnieć.
CO TO JEST QR KOD?
KOD QR (Z ANG. QUICK RESPONSE – SZYBKA ODPOWIEDŹ) to charakterystyczna plątanina białych i czarnych pól, ułożonych w kwadrat (widać go poniżej). Służy – podobnie jak dobrze znane nam kody paskowe z opakowań różnych produktów – do zapisywania znaków w taki sposób, aby mogły zostać odczytane przez specjalne czytniki.
W przypadku kodów QR wystarczy telefon lub tablet z wbudowanym aparatem i odpowiednią aplikacją albo komputer z kamerką. Obecnie wszystkie smartfony oraz większość telefonów komórkowych dostępnych w sprzedaży jest w stanie czytać kody QR. Operacja odczytania jest bardzo prosta.
Najpierw trzeba włączyć odpowiednią aplikację zainstalowaną na naszym telefonie (w zależności od modelu oraz producenta aplikacja może znajdować się w różnych miejscach – najczęściej w zakładce „Aplikacje”).
Potem zbliżamy telefon do QR kodu – zachowując odległość 5–10 cm. Robimy zdjęcie i czekamy, aż program przetworzy dane. Po poprawnym zeskanowaniu zostanie wyświetlona informacja zawarta w kodzie QR. W tym przypadku będzie to „Morfina”.
(ŁUG)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?