- Ustawodawca miał nie tylko prawo, ale i obowiązek wprowadzić rozwiązania służące zwiększeniu bezpieczeństwa środków zgromadzonych w kasach, a tym samym całego systemu finansowego państwa - mówił sędzia Leon Kieres, uzasadniając wczorajsze orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Tym samym utrzymał w mocy praktycznie całą ustawę regulującą działalność Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych.
WIDEO: Trybunał Konstytucyjny: Nadzór KNF nad małymi SKOK-ami niezgodny z konstytucją
Źródło: TVN24/x-news
Był jednak jeden wyjątek. O ile wprowadzenie zasady, że kontrolę nad SKOK-ami ma Komisja Nadzoru Finansowego było słuszne, to jednak wobec małych kas o lokalnym zasięgu należało wprowadzić mniej restrykcyjne środki ostrożności. Na zróżnicowanie środków nadzorczych nad dużymi i małymi SKOK-ami Sejm będzie miał 18 miesięcy.
Posłowie i senatorowie PiS zgłosili w sumie 125 zastrzeżeń do ustawy o SKOK-ach. - Większość nie spełniała standardów wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, nie miała charakteru prawnego, tylko emocjonalny - stwierdził sędzia Kieres. I tłumaczył, że zamiast argumentów odnoszących się do wskazania sprzeczności z konstytucją, parlamentarzyści PiS używali określeń typu hamulec rozwoju czy zmiana na gorsze. Dlatego do większości postawionych zarzutów TK się nie odniósł, tylko umorzył postępowanie.
Ale w kilku sprawach zajął stanowisko. Uznał np., że wymóg istnienia więzi zawodowych lub organizacyjnych pomiędzy członkami kasy, będącymi osobami fizycznymi, ma uzasadnienie, bo to obniża koszty działalności i zaciąganych pożyczek, a do tego zwiększa bezpieczeństwo gromadzonych środków. Podtrzymał też przepisy o posiadaniu przez członków zarządu kas nie tylko prawomocnego nieskazania za umyślne przestępstwo przeciwko mieniu, dokumentom lub przestępstwo skarbowe, ale również posiadania kwalifikacji niezbędnych do kierowania działalnością kasy oraz przekazania rękojmi ostrożnego i stabilnego zarządzania kasą.
Ustawę o SKOK-ach TK badał od środy. Dzień wcześniej przedstawiciele największych kas zorganizowali konferencję prasową, na której przekonywali, że podnoszone wobec nich zarzuty to nagonka polityczna i wciąganie w kampanię wyborczą. W ubiegłym tygodniu na posiedzeniu sejmowej Komisji Finansów Publicznych minister Mateusz Szczurek poinformował, że pięć największych SKOK-ów jest niewypłacalnych, a ich wynik finansowy to minus 1,23 mld zł. Potem posłanka Joanna Mucha z PO oznajmiła, że SKOK-i to największa afera ostatniego 25-lecia. Władze kas zapowiedziały pozwy sądowe wobec posłanki i ministra.
Wczorajsze orzeczenie trybunału wcale nie kończy sporu. W następnej kadencji konieczne będzie poprawienie przepisów o nadzorze finansowym nad małymi SKOK-ami, ale wcale nie jest wykluczone, że posłowie PiS, uchodzący w powszechnej opinii za obrońców kas spółdzielczych, zechcą wprowadzić znacznie więcej zmian do ustawy uchwalonej przez koalicję PO-PSL.
W Polsce jest ponad 1,5 tys. SKOK-ów i ich oddziałów, mają ok. 2,16 mln członków. W depozycie kas jest prawie 11,72 mld zł (dwa lata temu było o 6,7 mld zł więcej), a udzielone przez nie pożyczki to ponad 8,2 mld zł. Wprowadzenie nadzoru finansowego nad kasami powoduje, że wkłady ich członków są tak samo zabezpieczone, jak oszczędności bankowe. W ostatnim czasie kilka kas miało kłopoty finansowe, ich członkowie dostali pieniądze z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
