PODHALE. Uzdrowiska domagają się wyższych stawek z NFZ za utrzymanie i leczenie jednego pacjenta
- Za dobę pobytu jednego dziecka NFZ refunduje nam 81 zł, a my z tej kwoty musimy wygospodarować fundusze na 3 zabiegi dziennie, leki, całodobowy dyżur lekarza i pielęgniarki, a także wyżywienie, utrzymanie czystości i opłaty za wodę, prąd oraz ogrzewanie - wylicza Andrzej Kowalczyk, prezes zarządu Uzdrowiska Rabka SA. Dodaje, że na Słowacji czy w Czechach stawki te wynoszą od 130 do 150 złotych. - Gdy przychodzi do nas pacjent na leczenie ambulatoryjne, za trzy zabiegi fundusz płaci nam 24 zł - dodaje prezes. - Czy mamy od przyszłego roku przestać ogrzewać budynki? Dodaje, że za jeden tzw. osobodzień od 1 stycznia 2009 roku uzdrowiska otrzymują tę samą stawkę, a tymczasem rosną wciąż ceny choćby kosztów wyżywienia, teraz szczególnie drastycznie.
W środę prezesi uzdrowisk Małopolski i Podkarpacia zrzeszeni w grupie Uzdrowisk Galicyjskich, czyli: Rabki S.A., Szczawnicy S.A., a także Wysowej S.A., Swoszowic S.A., Krynicy - Żegiestów S.A. oraz Iwonicza S.A. i Rymanowa S.A., wystosowali apel do dyrekcji oddziałów NFZ z Małopolski i Podkarpacia o urealnienie stawek na 2011. A czasu jest rzeczywiście niewiele - oferty należy składać do 30 września, a na rehabilitację uzdrowiskową do 15 października... - Od dwóch lat stawki nie uległy żadnym zmianom, natomiast stale rosły i nadal rosną koszty prowadzonej przez nas działalności, w tym głównie koszty mediów, koszty wyżywienia pacjentów, koszty wynagrodzeń w związku z obligatoryjnym wzrostem stawki najniższego wynagrodzenia - argumentują szefowie spółek. Przypominają także, że ich placówki są największymi pracodawcami w ich rejonach i że to na ich barkach spoczywa też koszt utrzymania uzdrowiskowej infrastruktury. - Problem w tym, że od dwóch lat cena leczenia jest na tym samym poziomie, a my musimy ponosić dodatkowe koszty, takie jak utrzymanie pijalni wód mineralnych, parków uzdrowiskowych, uzdrowiskowych zakładów górniczych, które nadzorują utrzymanie i eksploatację naturalnych surowców leczniczych - wylicza Halina Uroda, wiceprzewodnicząca rady nadzorczej Uzdrowiska Szczawnica SA. Dodaje, że tak naprawdę bez tych dodatkowych kosztownych "kul u nogi", uzdrowiska nie miałyby problemów finansowych.
Szefowie spółek uzdrowiskowych nie ukrywają, że stawki są już nierealne i muszą zostać podniesienie w kolejnym roku podczas kontraktowania usług. - W przeciwnym razie będzie nam trudno sprostać wymaganiom w zakresie standardu i jakości usług oczekiwanych przez NFZ oraz kuracjuszy - twierdzą.
Warto przypomnieć, że tegoroczny, niższy aż o 3 mln zł kontrakt tylko w Uzdrowisku Rabka S.A. nie tylko spowodował ograniczenie działalności w ramach ubezpieczenia, (leczenia szpitalnego dorosłych jak i dzieci, oraz leczenia sanatoryjnego dorosłych i małych pacjentów, a także rehabilitacji kardiologicznej) ale także zwolnienie 18 osób z ponad 200 osobowej załogi. Aby ratować spółkę postawiono na komercję. Problem w tym, że za usługi płaci wówczas pacjent z własnej kieszeni...
Przed rokiem NFZ tłumaczył, że obniżenie kontraktu na leczenie uzdrowiskowe było odgórną decyzją, spowodowaną kryzysem. W tym roku zarówno uzdrowiska jak i pacjenci liczą na podwyższenie kontraktów.
Beata Szkaradzińska
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?