"V jak vendetta" Anonimów

Ta maska dla rządów i korporacji oznacza jedno - kłopoty Fot. POST

Komiks "V jak vendetta", uznawany za arcydzieło sztuki graficznej, stworzyli na początku lat 80. scenarzysta Alan Moore oraz rysownik David Lloyd. Pokazywali Wielką Brytanię pod rządami totalitarnymi, co było sprzeciwem wobec krytykowanej przez artystów polityki Margaret Thatcher.

W 2006 roku bracia Wachowscy przenieśli powieść graficzną na ekran, produkując niezbyt udaną adaptację z Natalie Portman w jednej z głównych ról.

Bohaterem komiksu i filmu jest V - tajemniczy anarchista, kryjący się za charakterystyczną maską. Nawiązuje ona do twarzy Guya Fawkesa, wywrotowca, który w 1605 roku próbował wysadzić budynek, gdzie mieściła się Izba Lordów. Komiksowy V działa równie wybuchowo i finalnie doprowadza do społecznej rewolucji, która wymierzona jest przeciwko opresyjnej władzy.

Nic dziwnego, że ta postać stała się ikoną współczesnych antysystemowców, protestujących przeciwko korporacjom i współpracującym z nimi rządom. Anonymous, zwani także Anonimowymi lub bardziej precyzyjnie - Anonimami, działają przede wszystkim w internecie. Walczą głównie z przejawami łamania wolności i korporacjami. W zeszłym roku wykradli milion euro z konta firmy wywiadowczej Stratfor i przekazali na cele dobroczynne. Kim są? Nie wiadomo.

Działają zgodnie z "planem V" i "efektem kuli śniegowej". Jest ich coraz więcej.

Polskie wydanie komiksu, opublikowanego w 2003 r. przez Post, jest niedostępne w księgarniach. Nakład wyczerpał się kilka lat temu.

- Obserwuję zwiększone zainteresowanie "V jak vendetta" - mówi nam Andrzej Rabenda, szef krakowskiego Postu. - Planuję ponowne wydanie komiksu w Polsce. Nie jest to jednak łatwe z uwagi na prawa autorskie.

Trudno się dziwić. V jest dziś globalną gwiazdą.

Rafał Stanowski