Wilamowice - Czaniec 2-0 (0-0)
Wilamowice -
Czaniec 2-0 (0-0)
1-0 Natanek 80 (karny),
2-0 Oczkowski 88.
Sędziował: Sławomir Kowalewski z Bielska-Białej. Żółte kartki: Drobisz, Krywult - Wróbel, Mysłajek. Widzów: ok. 100.
Wilamowice: Przewoźnik - Drobisz, Cecuga, Sztafiński - Dziadzio, Nowak, Sporysz (75 Formas), Korczyk (60 Oczkowski) - Raj (65 Krywult) - Matejko, Natanek.
Czaniec: Kubiczek - R. Błasiak (70 Tomala), R. Bączek, K. Bączek - A. Majdak, T. Majdak, Wróbel, Szymalski (85 Śleziak), Smolarek - Mysłajek, S. Błasiak.
W pierwszej połowie sprzymierzeńcem gospodarzy był wiatr, ale jakoś nie potrafili oni wykorzystać tego daru natury. W 25 min Tomasz Majdak trafił w słupek, a potem Smolarkowi zabrakło kilku centymetrów, by wjechać z piłką do bramki. To jednak akcje gości.
Do gospodarzy należała jednak końcówka pierwszej odsłony. Po zagraniu z kornera Sporysza, Matejko będąc kilka metrów przed bramką, uderzył ponad poprzeczką (40 min). Później z kolei po dograniu Matejki, Natankowi zabrakło kilku centymetrów, by po wślizgu wepchnąć piłkę do siatki (44 min).
Jednak najlepszą pozycję do strzelenia gola miejscowi mieli w 47 min, kiedy po dograniu Matejki, w sytuacji sam na sam znalazł się Natanek, lecz przegrał on pojedynek z Kubiczkiem.
Przyjezdni nie zamierzali być dłużni. Adam Majdak trafił w poprzeczkę (60 min), a wchodzącemu na 5 metr Smolarkowi nie udało się zamknąć akcji S. Błasiaka (75 min).
W 80 min wychodzący na czystą pozycję Natanek został wycięty przez Mysłajka i sędzia wskazał "na wapno". Sprawiedliwość wymierzył sam poszkodowany. Niespełna dwie minuty później Krywult trafił w spojenie. Wreszcie Kubiczek był bezradny wobec mierzonego tuż przy słupku strzału Oczkowskiego.
- Wreszcie szczęście uśmiechnęło się do nas. Ostatnio bardzo nam go brakowało - mówi Dariusz Buczek, kierownik drużyny Wilamowic.
- _Mamy w zespole trochę kontuzji. Nie boję się jednak dawać szansy młodzieży. Musi się ona uczyć przed następnym sezonem, w którym zamierzamy walczyć o awans - _podkreśla trener Czańca Wojciech Madej.
(zab)
Soła Kobiernice - Rekord
Bielsko-Biała
0-2 (0-0)
0-1 Szymura 65, 0-2 Drewniak 85.
Sędziował Krzysztof Caputa ze Skoczowa. Żółte kartki: Michał Witkowski, Wadoń - Drewniak, Ulanowski. Widzów: 100
Soła: Szwed - Michał Witkowski, Bąk (80 Sadlik), Filimowski, Wadoń, Gilek (86 Gniłko), Kawalec (75 Konieczny), Szlagor - Kurzydło, Dudzic
Rekord: Niedziółka - Burski (81 Szewczyk), Fotek, Małecki, Brutkowski, Bubec (87 Klimont), Drewniak (87 Chudzik), Szymura (77 Piechówka), Czernek.
To był mecz za 6 punktów dla obu zespołów. W razie wygranej Soła mogła być pewna już utrzymania. Dla Rekordu była to szansa z kolei, aby zrównać się w tabeli z "jedenastką" z Kobiernic.
Pierwsze minuty przebiegały pod dyktando gości, którzy zaczęli odważnie, chociaż początkowo nie potrafili zagrozić bramce Soły. Lepiej w 8 min przymierzył Kawalec, ale bramkarza Rekordu był na posterunku.
W tej części więcej zajęcia miał jednak Szwed. W 12 min sparował groźny strzał Czernka na rzut rożny. Nie minęły dwie minuty, gdy napastnik Rekordu ponownie kąśliwym uderzeniem sprawdził dyspozycję golkipera Soły. W 22 min znów świetna interwencja Szweda pozwoliła zachować czyste konto gospodarzom po dobrym strzale z rzutu wolnego w wykonaniu Fotka.
W 25 min wydawało się, że już nic nie uchroni zespołu z Kobiernic przed utratą gola. Po zagraniu ręką Pawińskiego w polu karnym sędzia podyktował "jedenastkę", do której podszedł Bubec. Piłkarz Rekordu uderzył mocno, ale w słupek...
Soła długo grała niemrawo, nie potrafiąc zagrozić bramce Niedziółki, natomiast bielszczanie po przerwie zaczęli szukać swojej okazji w kontrach i w 65 min wykorzystali pierwszą ze swoich szans. Szlagor stracił piłkę w środku pola i za chwilę Szymura strzałem z linii "szesnastki" pokonał Szweda.
Strata gola skłoniła dopiero gospodarzy do bardziej zdecydowanych ataków. Niedziółkę bez powodzenia jednak próbowali zaskoczyć Kurzydło strzałem z dystansu, a potem Szlagor i Dudzic, którzy główkowali minimalnie niecelnie.
Ten drugi w 73 min popisał się ładnym strzałem, ale znów tuż obok. Nadzieje miejscowych na uratowanie chociaż remisu rozwiał w 85 min Drewniak, wykorzystując błąd obrońców Soły.
- Pozostał ogromny niedosyt, bo mogliśmy już spokojnie czekać na finisz. Rekord nas zaskoczył odważną i otwartą grą - przyznał wiceprezes Soły Bartosz Iskierka.
(BK)
Spójnia
Zebrzydowice - Skałka Żabnica
2-4 (0-1)
0-1 Zuziak 15, 1-1 Kołodziej 50, 1-2 Zuziak 55, 1-3 R. Chowaniec 75, 2-3 Knyps 80, 2-4 Krutak 85.
Sędziował Henryk Magiera z Bielska-Białej. Żółte kartki: Cichosz - Tyrlik. Widzów: 100
Spójnia: Morcinek - Cichosz, Rak, Holewik, Kopiec, Kołodziej, Knyps, Adamus (65 Wieczorek), Biegun, Polak, Perchała (85 Wójcikowski)
Skałka: Urbas - Mazur, Tyrlik, Śleziak - R. Chowaniec, D. Chowaniec (46 Orzeł), M. Pawlus, G. Pawlus, Kupczak, Stasica, Zuziak.
Spójnia nie oddaje punktów bez walki i przekonała się o tym Skałka. W I połowie gospodarze w mocno odmłodzonym składzie starali się nie pozostawać dłużni rywalom. Dobre okazje do ugodzenia rywali mieli Kołodziej i Adamus. Obaj byli w sytuacjach sam na sam. Strzał pierwszego obronił bramkarz Skałki, a drugi uderzył niecelnie.
Skałka swoją przewagę w tej części potwierdziła jednym celnym strzałem, a właściwie "główką" Zuziaka, który po wyrzucie piłki z autu przez Śleziaka, przelobował bramkarza Spójni.
Ambitni zebrzydowiczanie, mimo wszystko nie rezygnowali i na początku II połowy mieli powody do radości, gdy do remisu doprowadził Kołodziej ładnym uderzeniem zza "szesnastki". Potem Spójnia miała jeszcze kilka okazji, aby pokrzyżować szyki faworyzowanemu rywalowi. Jedną z nich wykorzystał Knyps, strzelając efektownie w "okienko". Był to bramka kontaktowa, bo wcześniej dwukrotnie piłkę z siatki musiał wyciągać Morcinek. Najpierw w 55 min ponownie na listę strzelców wpisał się Zuziak, a w 75 min na 3-1 dla Skałki podwyższył R. Chowaniec, wykorzystując dośrodkowanie M. Pawlusa.
Po bramce Knypsa Skałka potrzebowała pięć minut na skuteczną odpowiedź. Kropkę nad "i" w tym spotkaniu postawił Krutak w 85 min po wcześniejszej akcji lewą stroną Stasicy.
- Rywale się postawili, ale tak naprawdę nie byli w stanie nam zagrozić, chociaż wystąpiliśmy w słabszym składzie. W tej chwili jesteśmy już pewni wicemistrzostwa "okręgówki" - cieszył się zadowolony wiceprezes Skałki Leszek Kupczak.
(BK)
Zapora Porąbka - BKS Bielsko-Biała 0-5 (0-2)
0-1 Bogdan 17, 0-2 Gałgan 25, 0-3 Czak 55, 0-4 Czak 75, 0-5 Papatanasiu 79.
Sędziował Adam Śliż ze Skoczowa. Żółta kartka: J. Targosz. Widzów: 300
Zapora: Piłocik - Matejko (70 Pszczółka), Pławny, Rak, J. Targosz (40 Tomiczek), Weźranowski (30 Janosz), Witkowski, P. Jurasz, W. Jurasz (70 Wawrzyczek), Skórzak, Stokłosa
BKS: Białek - Góral, Malinka, Suchowski, Gęc, Gębala (46 Gąsiorek), Lech, Papatanasiu, Bogdan, K. Targosz (46 Czak), Gałgan
W 6 min P. Jurasz groźnym strzałem sprawdził dyspozycję Białka. Szybko okazało się, że były to miłe złego początki. Bielszczanie nie zamierzali bowiem bezczynnie czekać na rozwój wydarzeń i już w 13 min Lech był sam na sam z Piłocikiem. Z tej sytuacji bramkarz Zapory wyszedł jeszcze obronną ręką, ale trzy minuty później był już bez szans po "główce" Bogdana.
Po zdobyciu prowadzenia BKS nie zwalniał tempa i za chwilę na listę strzelców wpisał się Gałgan. Niewiele brakowało, aby w 25 min za chwilę ponownie Piłocika pokonał Bogdan.
W 40 min goście mogli mówić o szczęściu, gdy po strzale Stokłosy, próbujący ratować sytuację Malinka trafił w poprzeczkę.
Po przerwie na boisku pojawił się Czak i nie trzeba było długo czekać, by pokazał, co potrafi pod bramką przeciwnika. W 55 min dokończył dzieło Suchowskiego i było już 3-0 dla gości.
W tej sytuacji jedyną zagadką stały się rozmiary wygranej BKS. Skończyło się jeszcze na dwóch golach, chociaż okazji bielszczanie mieli jeszcze kilka. Wynik ustalił w 79 Papatanasiu, przykładając tylko nogę po zagraniu Gałgana.
(BK)
Koszarawa II
Żywiec - Beskid
Gilowice 0-0
Sędziował Krzysztof Koziarski z Bielska-Białej. Widzów: 200
Koszarawa II: Szymala - Dędys, Mrowiec, T. Kupczak, Hałat, Szczotka (46 Kiel), Tomiczek (66 D. Kupczak), Piątek (74 Janik), Wramba, Marszałek, Hutniczak
Beskid: Adamczyk - Skupień, Miś, Dybał, Zabrzecki, Kastelik, Pilarz, Micor, Grzegorzek, Pochopień, Wnętrzak
Końcowe rozstrzygnięcie w tym spotkaniu można uznać za niespodziankę. Faworytem była Koszarawa II, ale okazało się, że gilowiczanom, chociaż pogodzonym już ze spadkiem, ambicji odmówić nie można. Na dodatek to w końcu również derby.
W 10 min po rzucie rożnym minimalnie chybił Marszałek. Chwilę później groźnie uderzył Wramba. Wydawało się, że bramki dla Koszarawy II są kwestią czasu. Z upływem minut coraz lepiej poczynał sobie Beskid i Szymala także nie mógł narzekać na nudę. W I połowie dwukrotnie przynajmniej udanymi interwencjami powstrzymał rywali.
Przebieg II połowy był podobny. Gospodarze dalej mieli problemy ze skutecznością i spalonymi, na które co chwilę łapała ich obrona Beskidu.
- To było jedno ze słabszych naszych spotkań. W wyjściowym składzie było wprawdzie 7 młodzieżowców, potem jeszcze dwóch pojawiło się na boisku, ale to nie stanowi usprawiedliwienia - powiedział po meczu kierownik drużyny Koszarawy II Roman Wika.
(BK)
W innych meczach: Walcownia Czechowice-Dziedzice - Kuźnia Ustroń 3-1 (3-0), LKS Bestwina - Cukrownik Chybie 2-0 (0-0). Mecz: Sokół Zabrzeg - Morcinek Kaczyce - przełożony na 8 czerwca (odbędzie się w Kaczycach, zmiana gospodarza). Pauzowało: Podbeskidzie II Bielsko-Biała.
1. BKS 28 75 106-20
2. Żabnica 29 62 85-32
3. Czaniec 29 53 66-37
4. Podbeskidzie II 28 50 46-33
5. Koszarawa II 29 47 36-28
6. Bestwina 29 45 54-42
7. Wilamowice 29 41 57-53
8. Kaczyce 28 41 38-42
9. Ustroń 29 40 49-38
10. Porąbka 28 39 34-41
11. Zabrzeg 28 36 47-54
12. Rekord B-B 29 35 44-50
13. Kobiernice 29 35 35-46
14. Walcownia 29 34 35-49
15. Chybie 30 28 51-67
16. Gilowice 28 17 22-73
17. Spójnia 29 9 17-117
(zab)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?