Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

 V liga bielsko-bialska

Redakcja
Spójnia: Morcinek - Cichosz, (80 W. Brychcy), Kulawiak, Wieczorek, Perchała - Sierota, Rudnicki (70 Zajączkowski), Kolek, Prostacki - Knyps, G. Brychcy.

Spójnia Zebrzydowice - Śrubiarnia Żywiec 5-1 (3-1)

 1-0 G. Brychcy (13), 1-1 Cieślik (16 karny), 2-1 Knyps (29), 3-1 Knyps (45), 4-1 Prostacki (65), 5-1 Zajączkowski (86).
 Śrubiarnia: Marszałek - Caputa, Nędza, Kantyka (75 Latacz), Bąk (46 Okrzesik) - Cieślik, Szczotka, Puda, Buczak - Droździk, Habdas.
 Sędziował Wiesław Grzegorski ze Skoczowa. Widzów ok. 250.
 Wynik mówi sam za siebie, chociaż mógł być wyższy, ale dobrze dysponowany Marszałek uratował swój zespół przed większą porażką. Dla gospodarzy wszystkie bramki padły z akcji. Najładniejsza była niewątpliwie ostatnia, zdobyta przez Zajączkowskiego, który silnym strzałem zza linii 16 metrów umieścił piłkę w siatce. Żywczanie honorowego gola strzelili z rzutu karnego, który egzekwował Cieślik. (PIM)

Jedność Wieprz - Soła Kobiernice 4-3 (4-1)

 1-0 Noga (5), 2-0 J. Świniański (13), 2-1 Żelichowski (20), 3-1 Noga (40), 4-1 Łodziana (44), 4-2 Żelichowski (55 karny), 4-3 Fabia (90).
 Jedność: Polak - Kudzia, Niewiadomy, M. Urbaś, Łodziana - K. Świniański, Bajek, Noga, J. Urbaś (75 Więcławek) - Brandys, J. Świniański.
 Soła: Kubiczek - Witkowski, Konieczny, Szlagor (77 Brońka), Wołoszyn, Tomala, Kawalec, Kowalski (46 Nowicki), Iskierka (46 Mika) - Żelichowski, Fabia.
 Sędziował Krzysztof Myrmus ze Skoczowa. Żółte kartka Szlagor. Widzów 200.
 Po dwóch porażkach z rzędu piłkarze Jedności mogli się cieszyć z wygranej. Ich głównym atutem jest krótkie i wąskie boisko, na którym rywale zazwyczaj nie potrafią grać.
 Nie inaczej było i tym razem. Zanim goście opanowali sztukę na nietypowym dla siebie boisku, przegrywali już 2-0. Wieprzanie dobrze opanowali sztukę egzekwowania rzutów rożnych, po których padły trzy bramki dla miejscowych.
 Po przerwie przyjezdni ruszyli do odrabiania strat. W 55 min, po faulu na Fabii, karnegp pewnie wykorzystał Żelichowski. W przedłużonym czasie gry Fabia pięknym lobem zdobył kontaktowego gola, ale na wyrównanie zabrakło czasu. - Dzisiaj po raz pierwszy dobrze zagrała nasza pomoc z Mirosławem Bajkiem na czele - ocenił trener gospodarzy Aleksander Niewiadomy. (zab)

Zapora Porąbka - Podhalanka Milówka 1-1 (0-0)

 1-0 Witkowski (52), 1-1 Kręcichwost (81).
 Zapora: Z. Targosz - Czulak, Gibas, Matejko (89 G. Targosz), J. Targosz - Rak, Wawrzyczek, Witkowski, Kaczmarczyk - Gałuszka (75 Walusiak), Myśliwiec (80 Pszczółka).
 Podhalanka: Wojnar - Putławy, Kręcichwost, Pytlarz (46 Tetłak), Paciorek - Rybień, Wolny, Kolanko, Salachna - P. Lach, Gilek
 Sędziował: Piotr Brzózka z Bielska-Białej. Żółte kartki: Tetłak, Salachna, Gilek. Czerwona kartka Tetłak (druga żółta). Widzów ok. 300.
 Pierwszy kwadrans należał do piłkarzy z Milówki. Później inicjatywę przejęła Porąbka, która konsekwentnie naciskała na bramkę Wojnara. Jednak na pierwszego gola trzeba było czekać do 52 min, kiedy to Gibas dośrodkował z rzutu wolnego na pole karne, gdzie do piłki szczupakiem wszedł Witkowski, nie pozostawiając bramkarzowi przeciwnika żadnej szansy na obronę. Goście wyrównali w 81 min. W zamieszaniu pod bramką Zapory piłka odbiła się rykoszetem od jednego z obrońców, co wykorzystał Kręcichwost, posyłając ją do siatki. (PIM)
 W pozostałych spotkaniach: Wisła Strumień - Przełom Kaniów 0-5 (0-3), Orzeł Kozy - Cukrownik Chybie 1-0 (0-0), Bestwina - Kuźnia Ustroń 0-3 (0-2), Sokół Zabrzeg - Kończyce Małe 1-0 (1-0).(ZAB)

Koszarawa Żywiec - Kontakt Czechowice Dziedzice 1-1 (1-0)

 1-0 Skórzak (40 karny), 1-1 Cupriok (60)
 Koszarawa: Caputa - Mrowiec, Prochaska, Kastelik, Słowik - Pawlus, Matras, Skórzak, Półmiarek (85 Nagórski) - Porębski, Grochowalski (46 Krasny)
 Kontakt: Jonkisz - Pustelnik (85 Pucek),Lasota, Gomółka, Stroczek, Kudłacik (46 Polak), Kasperek, Buras, Kucharski (75 Koczur) - Cupriok (85 Czaja), Marasek.
 Sędziował Leszek Niemczyk ze Skoczowa. Żółta kartka Marasek. Widzów 250.
 - Jestem bardzo zawiedziony postawą chłopaków na boisku. Zagraliśmy jedno ze słabszych spotkań. Zawodnicy tłumaczyli słabszą niż zazwyczaj postawę ogromnym upałem, ale przecież dla obu drużyn warunki były jednakowe - mówił trener Koszarawy Jan Satława.
 Pierwszą bramkę zdobyli miejscowi. Po solowej ackji Skórzaka sprawiedliwość z rzutu karnego wymierzył sam poszkodowany. Żywczanie popełnili w tym meczu wiele koszmarnych błędów w obronie i po jednym z nich goście uratowali remis, który dla miejscowych jest porażką.

(ZAB)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski