Radomyślanka - Tuchovia 2-2 (0-1)
Radomyślanka: Wiącek - M. Giża, Rokita, Kośla, Dubiel - Gakan (46 T. Gałat), Kardyś, Mysiak, Jaje (70 Mydlarz) - G. Giża, Cholewa.
Tuchovia: Żydowski - Hołda, Różycki, Z. Grzebień, A. Piekarz - Ustianowski, Skrężyna, Styrkowiec, Okaz (90 S. Stec) - Olech, M. Stec (70 I. Piekarz).
Sędziował P. Pokrywczyński z Żabna. Czerwona kartka Skrężyna (82). Żółte kartki: Skrężyna, Hołda. Widzów 50.
Goście wywalczenie punktu zawdzięczać mogą głównie słabej postawie obrońców Radomyślanki.
W I połowie oba zespoły wypracowały sobie kilka okazji, nieliczni kibice oglądali jednak jeden tylko celny strzał. W 17 min po niefrasobliwym wybiciu piłki przez miejscowych defensorów doszedł do niej Ustianowski. Po jego strzale piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców Radomyślanki, a będący na czystej pozycji M. Stec uderzeniem z 10 m pokonał bezradnego w tej sytuacji Wiącka. 2 minuty przed przerwą mogło być 1-1, jednak strzał Dubiela przeszedł tuż obok słupka. W 47 min, po kolejnym błędzie bloku defensywnego gospodarzy, na 2-0 podwyższył główką z 14 m Olech. Miejscowi ruszyli do odrabiania strat, długo nie przynosiło to jednak żadnego efektu. Dopiero w 71 min, po dośrodkowaniu z prawej strony Kardysia, Żydowskiego strzałem główką pokonał Cholewa. Ten sam zawodnik doprowadził w 82 min do wyrównania. Po faulu Skrężyny na Mydlarzu, sędzia podyktował bowiem rzut karny, pewnie wykorzystany przez napastnika Radomyślanki. W 87 min szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy mógł jeszcze przechylić Kardyś, jednak w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości, strzelił wprost w niego.
(STM)
Tamel Tarnów - Wisłoka II Dębica 3-2 (1-2)
0-1 Pszeniczny (1), 0-2 Bobek (39), 1-2 Kieroński (40-karny), 2-2 Kieroński (63), 3-2 Kieroński (65-karny)
Tamel: K. Kędzierski - Sikora, Mikoś, Wiśnicki, Hryszczyszyn - Szczurek, Gładysz, Ocłoń (46 Tomaszowicz), Pożdał - Kieroński, Janicki.
Wisłoka II: P. Piątek - Ochab, Rokosz, Gosek, Krystek - Łoch, Pszeniczny (75 Książek), Królikowski, Bobek - Ceroń, Urban (46 Gromala).
Sędziował D. Mucha z Bochni. Żółte kartki: Pożdał, Mikoś - Ochab, Łoch, Ceroń, Gromala. Widzów 50.
Już pierwsza akcja przyjezdnych przyniosła im prowadzenie, po lobie Pszenicznego. Dębiczanie niemal przez całą I połowę kontrolowali zresztą przebieg wydarzeń na boisku, a w 39 min podwyższyli rozmiary swego prowadzenia. Rzut wolny z odległości ok. 20 m wykonywał wówczas Bobek, a po jego strzale piłka wylądowała w samym okienku bramki Kędzierskiego. Już minutę później tarnowianie zdobyli jednak kontaktową bramkę. Po zagraniu ręką w polu karnym jednego z dębiczan sędzia podyktował bowiem rzut karny, wykorzystany przez Kierońskiego. W II połowie nadal więcej z gry mieli dębiczanie, dobrych okazji do podwyższenia wyniku nie wykorzystali jednak Bobek i Ceroń. Jak się później okazało, srodze się to zemściło na zespole z Dębicy. W 63 min po centrze Janickiego, w zamieszaniu podbramkowym z najbliższej odległości piłkę do bramki wepchnął Kieroński. 2 minuty później najskuteczniejszy gracz Tamelu po raz trzeci wpisał się na listę strzelców, egzekwując drugi już tego dnia rzut karny za zagranie ręką w polu karnym. W ostatniej minucie bramkę mógł jeszcze zdobyć Janicki. Przelobował on już Piątka, jednak obrońcy Wisłoki zdołali jeszcze wybić piłkę poza linię końcową.
(STM)
Błękitni Tarnów - Chemik Pustków 2-3 (1-1)
0-1 Banaś (16), 1-1 Maciej Marzec (38), 1-2 Jeleń (49), 2-2 Spinda (63), 2-3 Ciesielski (90)
Błękitni: Michałek - Szydłowski, Zych, Olesiński (61 Latasiewicz), Tomalski - Michał Marzec, Kapłon, Cierpich, Spinda - Liro (82 Porębski), Maciej Marzec (82 Kudrański).
Chemik: Dybowski - Cieśla, Banaś, Michałek, Rychlicki - Nowak, Ciesielski, Jeleń (58 Kamaj), Stukus (82 Fąfara) - Michoń (85 Wicher), Persak.
Sędziował P. Pławecki z Bochni. Żółte kartki: Szydłowski, Olesiński, Cierpich, Kapłon. Czerwona kartka Kapłon (68). Widzów 25.
Mecz lepiej rozpoczęli goście. Byli szybsi i lepiej zgrani. W 16 min Banaś strzałem z dystansu uzyskał dla nich prowadzenie. W 33 min tarnowski bramkarz sfaulował szarżującego napastnika przyjezdnych i sędzia podyktował karnego. Michałek obronił jednak uderzenie Nowaka z 11 metrów. To trochę podłamało piłkarzy Chemika. W końcówce I części miejscowi wyrównali - w zamieszaniu podbramkowym przytomnie zachował się Maciej Marzec. II połowę Chemik znów zaczął dobrze. W 49 min Jeleń uderzył mocno z 25 m i goście ponownie prowadzili. W 63 min Spinda przejął piłkę na 16. metrze, ograł obrońców, a następnie huknął w róg nie do obrony. Decydujące uderzenie w 90 min zadał Chemik. Ciesielski kopnął z 20 m i Michałek przepuścił piłkę.
(RAF)
Gryf Dębica - Dunajec Mikołajowice 2-1 (1-1)
1-0 Olechowski (36), 1-1 Hołda (41), 2-1 Olechowski (71)
Gryf: Liszka - Posełkiewicz, Smaś, Cygan (31 Olechowski), Brandys - Wantuch, Syguła, Dutkiewicz, Gwóźdź - Stasicki, Parat.
Dunajec: Janusz - Smoleń, Gajdur, R. Bibro, K. Bibro - Kania, Klich, Surowiecki (78 Moskal), Hołda - Bąchorek (65 Wiśniewski), Skowroński.
Sędziował B. Janas z Brzeska. Żółte kartki: K. Bibro, Surowiecki. Widzów 50.
Dla Dunajca był to chyba mecz ostatniej szansy, bo porażka pogrzebała jego szanse na utrzymanie się w "okręgówce". Zresztą, z taką grą, jaką pokazał w Dębicy nie ma co marzyć o występowaniu wyżej niż w A-klasie.
Gryf nie włożył wiele wysiłku w ten mecz, a mimo to pewnie wygrał. W 36 min Olechowski zdecydował się na indywidualny rajd. Zakończył go celnym strzałem z 18 m. 5 minut później odżyły jednak nadzieje gości. Kania podał do wychodzącego na czystą pozycję Hołdy, a ten strzelił płasko w róg i był remis.
Na więcej już jednak Dunajca nie było stać. Z minuty na minutę wzrastała przewaga dębiczan. W 71 min Janusz sparował strzał Parata, ale przy dobitce Olechowskiego był bezradny. W 80 min Olechowski zmarnował wyśmienitą okazję na trzeciego swego gola w tym meczu, przegrywając pojedynek jeden na jeden z bramkarzem gości.
(RAF)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?