Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Valencia i Echavarria już są, ale na debiut jeszcze poczekają

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Twitter
16 lutego Wisła Kraków ogłosiła, że jej piłkarzami zostali młodzi Kolumbijczycy Ever Valencia (20 lat) i Cristian Echavarria (19 lat). Od tego momentu w klubie czekali, aż dwójka zjawi się przy ul. Reymonta. We wtorek wieczorem obaj wreszcie wylądowali na lotnisku w Balicach.

Można powiedzieć, że wreszcie, bo sprawa ich przylotu do Polski ciągnęła się jak brazylijski serial. Już kilka razy wydawało, że lada moment będą w Krakowie. Później jednak terminy przylotu były przesuwane.

Po podpisaniu kontraktów w połowie lutego obaj zawodnicy mieli tylko załatwić w swoim kraju niezbędne formalności i przylecieć do Polski. Jak jednak się okazało, zbieranie dokumentów było prawdziwą drogą przez mękę i trwało nadspodziewanie długo. Kibice w tym czasie niepokoili się i zadawali pytanie, jaki jest sens sprowadzania piłkarzy, którzy przylecą w trakcie sezonu, a są przecież wypożyczeni tylko do jego końca. Chodziło o to, że to zbyt krótki czas, aby mogli zaprezentować swoje możliwości. Jak się jednak okazuje, czasu będzie znacznie więcej, a całe nieporozumienie wzięło się z błędnego komunikatu na oficjalnej stronie internetowej Wisły, który został zamieszczony 16 lutego. Klub poinformował wtedy, że Kolumbijczycy wypożyczeni zostali do końca sezonu. Teraz jednak rzecznik Wisły Damian Juszczyk mówi: – Ever Valencia i Cristian Echavarria zostali wypożyczeni przez nas do końca roku. W ciągu kilku dni rozpoczną treningi z drużyną prowadzoną przez Kiko Ramireza.

Jak zatem widać, Wisła będzie miała sporo czasu, żeby przekonać się o ewentualnej przydatności Kolumbijczyków do zespołu. Jest to o tyle istotne, że w umowie wypożyczenia z Independiente Medellin jest zapis, iż krakowski klub będzie miał możliwość wykupu tych zawodników lub jednego, jeśli okaże się, że rzeczywiście sprawdzą się w polskiej ekstraklasie.

Pozostaje pytanie, w jakiej formie są obaj piłkarze? O Valencii wiadomo tyle, że ostatni oficjalny mecz zagrał na mistrzostwach Ameryki Południowej do lat 20. Miało to miejsce 11 lutego w spotkaniu z Brazylią w fazie finałowej. Był to zresztą epizod, bo nowy zawodnik „Białej Gwiazdy” na boisko wszedł w 82 minucie.

Ten turniej był jednak dla niego udany, choć w grupie finałowej Kolumbia zajęła ostatnie miejsce. Valencia łącznie zagrał w dziewięciu spotkaniach, strzelił w nich trzy bramki, w tym jedną w wygranym 1:0 grupowym meczu z Brazylią. Było to zresztą dramatyczne spotkanie, a obecny zawodnik Wisły (wtedy jeszcze nim nie był) wszedł na boisko w 72 min, by zwycięskiego gola strzelić w 87 min.

Po wyczerpującej imprezie Valencia podpisał kontrakt z Wisłą, dostał czas na odpoczynek i załatwienie formalności, a teraz przyleciał wreszcie do Krakowa razem z Echavarrią. Ten drugi ma znacznie dłuższą przerwę, bo 19-letni Kolumbijczyk ostatni raz grał jeszcze w minionym roku, gdy był wypożyczony do meksykańskiego Venados FC.

W Wiśle uspokajają, że obaj piłkarze nie byli bezczynni w czasie, gdy załatwiali formalności związane z przylotem do Polski: – Pozostawaliśmy w kontakcie z zawodnikami i mogę zapewnić, że przez cały ten czas trenowali oni z jedną z kolumbijskich drużyn – mówi Juszczyk.
Jak jednak będzie naprawdę z ich dyspozycją, przekonamy się dopiero, gdy wyjdą na pierwsze treningi. Na pewno też nie zagrają w piątkowym meczu z Wisłą Płock. „Biała Gwiazda” prezentację Kolumbijczyków zaplanowała na poniedziałek. Najwcześniej młodzi gracze zadebiutują zatem w spotkaniu z Lechem Poznań, które zaplanowano na 31 marca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Valencia i Echavarria już są, ale na debiut jeszcze poczekają - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski