Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Van Gaal miał nosa, a Krul - refleks

Krzysztof Kawa, Rio de Janeiro
Mundial 2014. Argentyna zagra z Holandią w środowym półfinale mundialu. To będzie rewanż za finał sprzed 36 lat

Strzał w słupek Roba Rensenbrinka na Estadio Monumental w Buenos Aires do dzisiaj śni się po nocach Holendrom. Nadszedł czas, by wziąć rewanż na Argentyńczykach za niepowodzenie w finale mistrzostw świata w 1978 roku. Dwie wielkie drużyny spotkają się w środowym półfinale mundialu na Arena Sao Paulo.

Holendrzy grali w finałach mistrzostw świata trzykrotnie. Jeśli dostawali się do półfinału, nie przegrywali. A potem w decydującym meczu o Puchar Świata ani razu nie potrafili przechylić szali na swoją korzyść.

Sobotnie ćwierćfinały tańszym kosztem przebrnęli Argentyńczycy. Ograli Belgię tylko jedną bramką (swego pierwszego gola na tym mundialu zdobył Gonzalo Higuain), lecz uniknęli nerwów i oszczędzili siły, bo - w przeciwieństwie do Holendrów - nie musieli biegać w dogrywce i strzelać rzutów karnych. As drużyny Lionel Messi tuż przed końcem meczu zmarnował idealną sytuację na "dobicie" rywali.

Po meczu argentyńscy piłkarze nie ukrywali radości. - Drużyna zasłużyła, aby być w półfinale. Wiedziałem, że kiedyś trafię na tych mistrzostwach, a moje szczęście jest tym większe, że zdobyłem gola w bardzo ważnym momencie - powiedział Gonzalo Higuain. - Po 24 latach wreszcie Argentyna jest w półfinale. To szczególna chwila dla nas wszystkich. Cały zespół rozegrał niewiarygodny mecz - wyznał Martin Demichelis.

Jedynym minusem występu Argentyny w Brasilii była strata Angela di Marii. Pomocnik Realu Madryt uszkodził mięsień uda i jego dalsze występy na mundialu stanęły pod dużym znakiem zapytania. Niektóre źródła donoszą nawet, że już nie zagra. Byłaby to duża strata dla drużyny.

Holendrzy musieli dać z siebie wszystko, by wyeliminować ekipę Kostaryki nadzwyczajnie przygotowaną do turnieju pod względem fizycznym. Tempo meczu, nawet pod koniec dogrywki, było zawrotne. Zespół z Ameryki Środkowej nie tylko dotrzymywał kroku "Oranje", lecz sprawiał wrażenie lepiej znoszącego trudy piątego meczu na mundialu. Metamorfoza przeciętnej do tej pory drużyny ze strefy CONCACAF dawała do myślenia już w fazie grupowej, gdy pokonała Urugwaj i Włochy oraz zremisowała z Anglią.

Działacze FIFA zdecydowali wtedy o dodatkowych kontrolach dopingowych graczy Jorge Luisa Pinto. Kostaryka grała mądrze taktycznie, w pięciu meczach z liczącymi się na świecie drużynami straciła tylko dwa gole. Gdy zawodzili obrońcy, niezwykłymi umiejętnościami popisywał się Keylor Navas.

Holendrzy atakowali w Salvadorze z prawdziwą furią, lecz tym razem piłka nie chciała wpaść do bramki. Widząc, co się święci,
Louis van Gaal wyciągnął asa z rękawa. W ostatniej minucie dogrywki, gdy widmo rzutów karnych stawało się faktem, dokonał zmiany bramkarza. Kilka minut wcześniej Tim Krul przeprowadził za linią boczną solidną rozgrzewkę i trenował refleks przed serią rzutów karnych. Wszedł na boisko i zrobił swoje. Bramkarz Newcastle sięgnął piłki po strzałach Bryana Ruiza oraz Michaela Umamy i stał się bohaterem Holandii.
Gdy Van Gaal robi zmiany na mundialu, to podnosi takich graczy z ławki, którzy dają drużynie zwycięstwo. - Czułem, że Krul jest lepszym wyborem na konkurs karnych, ale nie mam wątpliwości, że w półfinale zagra Jasper Cillessen - stwierdził.

To wyczucie selekcjonera i jego dobry kontakt z podopiecznymi robią wrażenie. - To najlepsza grupa piłkarzy, z jaką kiedykolwiek pracowałem. Panuje w niej wspaniała atmosfera - podkreśla. To ostatnie jest dla wiecznie skłóconych "Pomarańczowych" niezwykłe. W ostatnich latach upowszechniano przekonanie, że Holendrzy po prostu nie potrafią inaczej rozgrywać wielkich turniejów jak tylko w klimacie niekończących się intryg i kłótni. Jak na ironię, zmienił to trener, o którym w środowisku mówi się, iż jest zamordystą, a konflikty z niepokornymi piłkarzami to dla niego chleb powszedni.

W Rio de Janeiro scen nienawiści w ogóle nie widzieliśmy. Na zajęcia na obiekcie Flamengo Holendrzy wychodzą uśmiechnięci i pracują wzorowo. Podobny luz prezentują na konferencjach z dziennikarzami. I przede wszystkim podczas meczów. W trakcie spotkania z Kostaryką Arjen Robben objął się za linią boczną z trenerem Pinto i chwilę sobie towarzysko gawędzili.

W ośmiu dotychczasowych spotkaniach z Holandią Argentyna wygrała tylko raz. W 1978 roku w regulaminowym czasie utrzymywał się remis 1:1. To wtedy piłka po strzale Rensenbrinka trafiła w słupek i trzeba było rozegrać dogrywkę. W niej ekipa z Mario Kempesem w składzie zdobyła jeszcze dwa gole i tytuł mistrza świata.

Tym razem drużyny spotkają się 9 lipca. Tego dnia 198 lat temu siły dowodzone przez generała Jose de San Martina wyparły Hiszpanów i kongres ogłosił niepodległość Zjednoczonych Prowincji La Plata. Narodowe uniesienie argentyńskich piłkarzy w trakcie środowego meczu gwarantowane.

Argentyna - Belgia 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Higuain 8.
Argentyna: Romero - Zabaleta, Demichelis, Garay, Basanta - BigliaI, Mascherano, Lavezzi (71 Palacio), Messi, Di Maria (33 Perez) - Higuain (80 Gago).
Belgia: Courtois - AlderweireldI, Kompany, Van Buyten, Vertonghen - Mirallas (60 Mertens), Witsel, Fellaini - HazardI (74 Chadli), De Bruyne, Origi (59 Lukaku).
Sędziował: Nicola Rizzoli (Włochy). Widzów: 68 551.

Holandia - Kostaryka 0-0, karne 4-3
Karne: 0:1 Borges, 1:1 van Persie, 1:1 Ruiz (Krul obronił), 2:1 Robben, 2:2 Gonzalez, 3:2 Sneijder, 3:3 Bolanos, 4:3 Kuyt, 4:3 Umana (Krul obronił).
Holandia: Cillessen (120+1 Krul) - de Vrij, Vlaar, IndiI (106 HuntelaarII) - Kuyt, Blind, Sneijder, Wijnaldum - Depay (76 Lens), van Persie, Robben.
Kostaryka: Navas - Gamboa (79 Myrie), UmanaI, GonzalezI, AcostaI, DiazI - Bolanos, Tejeda (97 Cubero), Borges - Ruiz, Campbell (66 Urena).
Sędziował: Rawszan Irmatow (Uzbekistan). Widzów: 51 179.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski