Marcin Wolski: SPRAWKI Z WARSZAWKI
Jednak wkrótce to się ma zmienić. Od stycznia. Nareszcie kupiono nowe samoloty dla naszych VIP-ów. Nie wierzyłem własnym oczom, powtarzając sobie "za piękne żeby było prawdziwe", zacząłem więc czytać uważniej, szukając jakiegoś haczyka.
I znalazłem. Maszyny to Embraery 175. Brazylijskie. Nie żebym miał coś przeciwko Brazylii - "Niewolnicę Izaurę" oglądałem jak urzeczony, nad wodospadem Iquassu skopiowano mi kartę kredytową, a żebyście widzieli, jak uciekałem przed naćpaną żebraczką na plaży Copacabana... Jednak o tym, że jest to imperium lotnicze, pojęcia nie miałem.
Niewątpliwie był jakiś przetarg. I mogę sobie wyobrazić, jakie maszyny odpadły mimo bezspornych zalet i superprzystępnej ceny - parowa dłubanka ze skrzydłami produkcji Demokratycznej Republiki Konga, wenezuelski ażurowy wielopłat, chłodzony powietrzem, ekologiczny szybowiec z Zimbabwe, hydroplan z wysp Tonga od razu z bosakami na rekiny, jednorazowy kolumbijski bombowiec pasażerski, zrzucający pasażerów na spadochronach w dowolne miejsce globu. No i absolutny krzyk (czy raczej jęk) techniki - uniwersalny pojazd KIM z Korei Północnej, porusza się w powietrzu, wodzie, pod wodą, a nawet pod ziemią. Uruchomiany za pomocą myśli Ukochanego Przywódcy. Niestety, niekompatybilny z myślami naszych ukochanych przywódców.
Toteż gdyby ode mnie to zależało, kupiłbym balon przegubowy z Papui-Nowej Gwinei, dzięki dwóm osobnym częściom może wylecieć nim prezydent i premier bez możliwości spotkania. Oczywiście, również bez gwarancji wylądowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?