Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Voeckler nie chce zdjąć żółtej koszulki

RP
Od lewej: Andy Schleck, Thomas Voeckler i Frank Schleck Fot. PAP/EPA/NICOLAS BOUVY
Od lewej: Andy Schleck, Thomas Voeckler i Frank Schleck Fot. PAP/EPA/NICOLAS BOUVY
TOUR DE FRANCE. Belg Jelle Vanendert i Hiszpan Samuel Sanchez to dwaj bohaterowie Pirenejów, bo z trzech górskich etapów dwa rozstrzygnęli między sobą. Żaden z wielkich faworytów nie zdołał pokazać swojej siły. Dlatego liderem jest ciągle Francuz Thomas Voeckler.

Od lewej: Andy Schleck, Thomas Voeckler i Frank Schleck Fot. PAP/EPA/NICOLAS BOUVY

To największa niespodzianka po czternastu etapach, ale przede wszystkim trzech ostatnich w Pirenejach. Lider ekipy Europcar trzymał się tam mocno i praktycznie nic stracił. - Modliłem się tylko, żeby w razie ataków braci Schleck Contador nie pozwalał im odjechać, bo wtedy miałem większe szanse, aby utrzymać się na ich kole.

Udało się - mówił na mecie sobotniego etapu zadowolony, ale też trochę zaskoczony Francuz. Jeszcze przed górskimi etapami publicznie deklarował, że utrzymanie koszulki lidera choćby przed jeden dzień będzie sukcesem. - Widziałem, że na trzy kilometry przed metą bardzo walczył z bólem. Ale wtedy nie zdawał sobie sprawy, że inni jeszcze bardziej odczuwają go w nogach - przyznał Pierre Rolland, kolega z grupy Europcar, który pomagał mu do końca.

Oznacza to, że Voeckler jest coraz bardziej poważnie traktowany jako kandydat do miejsca na podium w klasyfikacji generalnej albo nawet do... zwycięstwa. To odważna teza, ale wygłosił ją, na Twiterze, Lance Armstrong. - Na Plateau de Beille (meta sobotniego etapu w Pirenejach - red.) był jednym z najbardziej aktywnych. Jeśli miał siłę, aby wspinać się z faworytami jak równy z równym, to może wygrać ten wyścig. Ma dwie minuty przewagi. Jeśli wytrzyma w Alpach, to w 42-killometrowej czasówce aż tyle nie straci - prorokuje siedmiokrotny zwycięzca Touru.

Alberto Contador też go nie lekceważy. - Wiemy już, że Voeckler potrafi utrzymać się w czołówce. Jeśli któregoś dnia pęknie, straci wiele minut. Ale jeśli pęknie... - mówi Hiszpan.

Wbrew oczekiwaniom, nikt z faworytów nie zdołał osiągnąć znaczącej przewagi, mimo sześciu wzniesień na najtrudniejszym dotychczas etapie (ostatni podjazd na Plateau de Beille miał prawie 16 km długości i 8 proc. nachylenia!). O niewielkim sukcesie, który jednak nie przyniósł wiele korzyści może mówić Andy Schleck. Luksemburczyk, drugi w klasyfikacji generalnej w poprzednich dwóch edycjach, oderwał się od rywali na 300 metrów przed metą, jednak linię minął tylko dwie sekundy wcześniej. Na więcej nie pozwala Cadel Evans, bardzo czujny i oszczędnie gospodarujący siłami. Niewątpliwie, jeden z poważnych kandydatów do żółtej koszulki na Polach Elizejskich. Po Pirenejach pewne jest jedno: w tym roku do końcowego zwycięstwa ciągle jest co najmniej pięciu pretendentów.

Z Polaków najlepiej spisuje się dotychczas Sylwester Szmyd, choć do pełnego zadowolenia jeszcze mu daleko. Nie ma jednak wątpliwości, że lider Liquigasu Ivan Basso zawdzięcza dobrą pozycję w dużej części także jemu. Włoch, wspomagany przez Polaka jest piąty i traci 3 minuty 16 sekund do Voecklera, mając jednocześnie 44 sekundy przewagi nad Contadorem. Też chce walczyć o zwycięstwo.

Do odnotowania: * Mark Cavendish wygrał wczoraj już po raz czwarty w tym roku i 19. w historii Touru; * dzisiaj dzień odpoczynku.

Wyniki 14. etapu, Saint-Gaudens - Plateau de Beille (168,5 km):
1. Jelle Vanendert (Belgia, Omega Pharma-Lotto) 5:13.25, 2. Samuel Sanchez (Hiszpania, Euskaltel-Euskadi) strata 21 s, 3. Andy Schleck (Luksemburg/Leopard) 46, 4. Cadel Evans (Australia/BMC) 48... 6. Alberto Contador (Hiszpania/Saxo Bank), 7. Thomas Voeckler (Francja/Europcar), 8. Frank Schleck (Luksemburg/Leopard), 67. Sylwester Szmyd (Polska/Liquigas) 14.59, 110. Maciej Bodnar (Polska/Liquigas) 24.34, 148. Maciej Paterski (Polska/Liquigas) 26.45.

Wyniki 15. etapu (Limoux - Montpellier; 192,5 km):

1. Mark Cavendish (Anglia/HTC) 4:20.24, 2. Tyler Farrar (USA/Garmin), 3. Alessandro Petacchi (Włochy/Garmin)... 46. Bodnar, 66. Paterski ten sam czas, 152. Szmyd 3.16.

Klasyfikacja generalna:

1. Voeckler 65:24.33, 2. F. Schleck strata 1.49, 3. Evans 2.06, 4. A. Schleck 2.15... 7. Contador 4.00, 56. Szmyd 54.00, 70. Paterski 1:10.22, 154. Bodnar 2:11.20.

(RP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski