Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W budżecie Krakowa brakuje 90 mln zł na pensje w szkołach

Agnieszka Maj
Miasto musi szukać pieniędzy dla nauczycieli
Miasto musi szukać pieniędzy dla nauczycieli fot. Michał Pawlik
Kontrowersje. - To gigantyczna kwota. W poprzednich latach też czasami pod koniec roku było za mało pieniędzy, ale tylko o kilka milionów złotych - mówi radna Barbara Nowak.

Pieniędzy nie ma także na dotacje dla szkół niesamorządowych. Sprawa wyszła na jaw podczas ostatniego posiedzenia Komisji Budżetowej Rady Miasta.

Radni mieli zaopiniować projekt uchwały o przekazaniu dodatkowych 14 mln na nauczycielskie pensje. Wcześniej zaakceptowali jednak dołożenie 9 mln zł na wypłaty dla pracowników szkół.

- Zapytałem więc, ile jeszcze brakuje pieniędzy na edukację - mówi Grzegorz Stawowy, radny PO.

Od Katarzyny Cięciak, wiceprezydent do spraw edukacji dowiedział się, że urząd musi poszukać 90 mln zł. To kwota, na którą złożyły się m.in. wydatki na nauczycielskie zwolnienia chorobowe.

We wrześniu tego roku aż 793 nauczycieli było na L4. W ciągu ubiegłego roku szkolnego - ok. 5,5 tys. pedagogów. Tymczasem z budżetu Krakowa za nauczycielskie zwolnienia trzeba płacić podwójnie: chorującym, a także tym, którzy ich zastępują.

Nauczyciele korzystają także z płatnych urlopów dla poratowania zdrowia. We wrześniu były na nich 182 osoby, co kosztuje budżet miasta ok. 13 mln.

Dziurę w budżecie edukacji powiększyła także liczba cudzoziemców w krakowskich szkołach.

Ich liczba rośnie w ciągu ostatnich miesięcy lawinowo. Obecnie jest ich 950, większość z Ukrainy. W ubiegłym roku było w krakowskich szkołach tylko 302 uczniów z zagranicy.

Liczby cudzoziemców nie uwzględnia subwencja finansowa, którą miasto dostaje od rządu. Liczona jest ona raz na rok, przed początkiem roku szkolnego. Jeśli więc uczeń zapisze się do szkoły tuż po przesłaniu danych do Warszawy, czyli po 30 września, to miasto musi samo płacić za ucznia z zagranicy do końca roku kalendarzowego, a także przez cały następny.

W ten sposób Kraków musi dopłacić w tym roku 2,5 miliona zł do nauki cudzoziemców. Radni przyjęli na ostatniej sesji rezolucję do rządu, w której domagają się, aby subwencja była obliczana częściej, raz na kwartał, i aby została stworzona specjalna rezerwa, z której można by finansować naukę dzieci z zagranicy.

Jak podkreśla Katarzyna Cięciak, wiceprezydent ds. edukacji, wszystkich tych wydatków nie dało się wcześniej zaplanować i stąd dziura w budżecie. Miasto ma szukać pieniędzy na wypłaty dla nauczycieli m.in. w zadaniach, w których udało się coś zaoszczędzić.

Dodatkowe 25 mln zł na edukację już zostało w tym roku przeznaczone z puli zarezerwowanej na budżet obywatelski.

Radni są zdziwieni wielkością dziury w wydatkach edukacyjnych.

- Wciąż nie mogę w to uwierzyć, ponieważ miasto ma płynność finansową. Poprosiłam o spotkanie w tej sprawie wiceprezydent Cięciak - mówi Barbara Nowak. - To gigantyczna kwota. W poprzednich latach też czasami pod koniec roku było za mało pieniędzy, ale tylko o kilka milionów złotych - dodaje.

Dziura może się jeszcze powiększyć, ponieważ miasto potrzebuje dodatkowych milionów złotych, aby wykonać remonty w szkołach na przyjęcie pielgrzymów, którzy przyjadą tutaj na Światowe Dni Młodzieży.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski