W centrum miasta straszą rudery

Ul. Krzywa. Trwają poszukiwania spadkobierców właścicieli. Fot. Katarzyna Ponikowska

- Postępowań będzie coraz więcej, bo budynki są w coraz gorszym stanie - zapowiada Grzegorz Swędzioł z PINB.

Wybraliśmy się na spacer, żeby przyjrzeć się budynkom. Już na ul. 29 Listopada i 20 Straconych co kilka kroków natrafiamy na budynki wymagające kapitalnego remontu lub rozbiórki. W bardzo złym stanie jest budynek przy ul. 29 Listopada 14. Dachu i połowy ściany od frontu już nie ma. Postępowanie ciągnie się od kilku lat.

- Zarówno w tym przypadku, jak i w wielu innych konieczne jest znalezienie spadkobierców. Często trudno jest ich namierzyć lub jest ich tylu, że kwestia, kto powinien zająć się budynkiem, jest nie do ustalenia - nie ukrywa Grzegorz Swędzioł.

Większość ruder należy do właścicieli prywatnych. Krąg potencjalnych spadkobierców domu przy ul. 29 Listopada to 9 osób. Podobna sytuacja jest na ul. Krótkiej, gdzie, jak relacjonują sąsiedzi, osiem osób zapowiada, że chce zadbać o budynek, a jedna nie. - A bez tej jednej osoby reszta nie może nic zrobić, bo wspólne są fundamenty, dach, instalacje - mówi mieszkanka ul. Krótkiej.

PINB zajmował się kiedyś sprawą, w której prawo do nieruchomości o powierzchni 375 mkw. miało 37 osób. Sąd zawiesił ustalanie spadkobierców, bo sprawa była nie do rozstrzygnięcia.

I nie wiadomo, co z takimi budowlami zrobić, bo - jak informują urzędnicy- jeśli nieruchomość nie należy do gminy, ta nie ma do niej żadnych praw. Zdaniem inspektora konieczna jest zmiana przepisów. Wójt czy burmistrz mógłby być z urzędu pełnomocnikiem prawnym takich nieruchomości, szczególnie w przypadku braku aktualnego właściciela lub zarządcy. Mógłby wykonywać konieczne roboty, obciążać kosztami hipotekę, a po bezskutecznym poszukiwaniu właściciela przejmować nieruchomości na rzecz gminy.

Katarzyna Ponikowska