Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ciągu roku zbudowano całkiem nowy zespół. Teraz ma wejść do Ligi Mistrzów i wygrać wszystko w Polsce.

Redakcja
Spośród zawodników, którzy przyszli do Wisły latem, w meczach ze Skonto Ryga wyróżniał się Ivica Iliev (w czerwonej koszulce) Fot. Michał Klag
Spośród zawodników, którzy przyszli do Wisły latem, w meczach ze Skonto Ryga wyróżniał się Ivica Iliev (w czerwonej koszulce) Fot. Michał Klag
ANALIZA. Wiślacy w tym sezonie walczą o Ligę Mistrzów i obronę tytułu najlepszej drużyny w Polsce. W kraju tak naprawdę mają wygrać wszystko, co się da, a więc także Puchar Polski. Zakładając dużą ilość spotkań, przydatne mają okazać się letnie transfery.

Spośród zawodników, którzy przyszli do Wisły latem, w meczach ze Skonto Ryga wyróżniał się Ivica Iliev (w czerwonej koszulce) Fot. Michał Klag

Dla Wisły to ma być sezon, w którym wszyscy zobaczą owoce rocznej pracy prezesa Bogdana Basałaja oraz ściągniętych przez niego do klubu holenderskich specjalistów od futbolu: dyrektora sportowego Stana Valckxa i trenera Roberta Maaskanta. Sukcesy w Europie i kraju mogą spowodować, że będą oni rządzić Wisłą przez długie lata. W przypadku kolejnej wpadki znów może być nerwowo. Ważne dla przyszłości Wisły będą najbliższe spotkania z Liteksem Łowecz w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Zwycięstwo w dwumeczu da nadzieję na dalszą walkę o Champions League i będzie gwarancją awansu do fazy grupowej Ligi Europejskiej - co w pucharach jest dla Wisły planem minimum. Porażka z Liteksem nie przekreśli szans na Ligę Europejską (zostaje jeszcze gra w IV rundzie eliminacji tych rozgrywek), ale odpadnięcie z takim zespołem zostałoby odebrane jako pogrzebanie wielkiej szansy na Ligę Mistrzów.

Wiele będzie zależeć od pierwszego meczu na stadionie Liteksu. - W pucharach zawsze bardzo ważny jest gol zdobyty na wyjeździe. Litex i Wisła to dwie drużyny, które potrafią dobrze grać w piłkę. Nie obawiamy się. Jedziemy tam, by osiągnąć dobry rezultat - zaznacza trener Robert Maaskant.

Po powrocie z Łowecza będzie musiał szybko przestawić zespół na krajowe tory i przygotować zawodników do sobotniego spotkania z Widzewem Łódź, którym wiślacy zainaugurują nowy sezon w ekstraklasie. W niej "Biała Gwiazda" będzie głównym faworytem.

- Bronimy mistrzostwa, zgadzam się więc, że jesteśmy faworytami, ale jest też Lech Poznań, który jest bardzo mocnym zespołem. W tym sezonie nie gra w pucharach europejskich i może mieć łatwiej. Jest też Legia Warszawa, która powinna wrócić do normalnej dyspozycji. Nie można zapominać o Śląsku, o którym wiele mówiło się w poprzednim sezonie. Były głosy, że powinien być mistrzem. Będzie więc ponownie umieszczany wśród faworytów - mówi Maaskant. - Mam nadzieję, że nasz zespół ma odpowiednią jakość. Drużyna się powiększyła, jesteśmy mocniejsi, a ekstraklasa zapewne znów będzie ekscytująca. Będą trzy, cztery zespoły, które będą walczyć o mistrzostwo. Dojdą nowe drużyny, zapewne nie zabraknie wielkich niespodzianek.

Zespół Wisły przed sezonem został z pomysłem przebudowany. Przyszli do drużyny: Ivica Iliev, Michael Lamey, Gervasio Nunez, David Biton, Junior Diaz, Marko Jovanović. Chodziło o to, aby w kadrze było ponad 20 zawodników o wysokich kwalifikacjach. Doprowadzono więc do sytuacji, w której nawet piłkarze nie mieszczący się w meczowej "18" mogliby być wyróżniającymi się w innych zespołach ekstraklasy. Teraz w jednym meczu trener Maaskant może przykładowo wystawić jedenastkę, jaka ostatnio zagrała w eliminacjach LM ze Skonto Ryga: Pareiko - Lamey, Jaliens, Chavez, Paljić - Sobolewski, Wilk, Melikson - Małecki, Genkow, Iliev, wtedy w drugiej jedenastce zostają: Jovanić - Kowalski, Jovanović, Bunoza, Diaz - Nunez, Jirsak, Garguła - Boguski, Biton, Kirm. Do tego w pierwszym zespole są młodzi: Kurto, Czekaj i Brud. Trener ma więc z kogo wybierać.
- Zawodnicy, którzy nie zagrali ze Skonto, mogliby stworzyć zespół na ekstraklasę. Potrzebujemy tak szerokiej kadry. Mogą przytrafić się kontuzje, a poza tym mam nadzieję, że będziemy grać długo w europejskich pucharach i czeka nas wiele spotkań - mówi trener Maaskant. Widzi postęp w grze zespołu: - Wielki progres - to byłoby za dużo powiedziane, ale jest poprawa. Na razie można było ją zobaczyć w meczach ze Skonto Ryga, szczególnie w tym u siebie. Trudno jednak wiele mówić po dwóch spotkaniach. Może się zdarzyć, że więcej goli strzelimy kolejnym rywalom w pucharach. Mogę jednak powiedzieć, że rozwijamy styl naszej gry. Najważniejsze dla mnie jest to, że zespół ma potencjał na to, aby grać lepiej. Niemal każdy z zawodników może grać lepiej. Istotne jest też to, że mamy kilku doświadczonych piłkarzy.

Piotr Tymczak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski