W ciemię bity. 500 + nienawiść

FLESZ - Azjaci i... roboty na ratunek polskiej gospodarki

Ach, ta młodość, świeżość, naiwność…

Największą niewiadomą nowego Sejmu, który w końcu – mam nadzieję – zacznie działać, jest Konfederacja. Formacja nowa, acz złożona z dwóch znanych politycznych bytów, czyli korwinowców oraz nijak do nich nieprzystających narodowców.

Zacząłem więc grzebać, chcąc się czegoś o ich poglądach dowiedzieć i trafiłem na interesującą wypowiedź posła Dobromira Sośnierza, intrygującego mnie od pewnego czasu nader sensownego młodzieńca (ur. 1976), który przez pewien czas zajmował zwolnione przez samego Korwina miejsce w europarlamencie.

Tenże pan poseł uważa, że należałoby odebrać prawo głosu wszystkim korzystającym z zasiłków, jako że tacy wyborcy, przekupieni, popierają tych, którzy im takie zasiłki obiecają, a nawet wypłacą. - Proponowałem, żeby osoby, które korzystają z zasiłków nie głosowały w wyborach. Nie może być tak, że sami dla siebie przegłosowujemy te zasiłki. To konflikt interesów – mówił w jednym z wywiadów. Podobny pomysł przedstawił przy okazji programu Rodzina 500 plus: - Jeśli chcemy brać 500 plus, to rezygnujemy z prawa głosu.

Biedak, wciąż myśli, że ludzie głosując kierują się logiką bądź własnym interesem… Panie Dobromirze miły, są w Polsce ludzie, którzy łykają od PiS-u owe 500+, a i tak głosują na PO, która może im tę forsę odebrać.

Jak to było? Amicus Plato… Przyjacielem 500+, ale lepszym przyjacielem nienawiść do Kaczora…