W ciemię bity. Dał nam przykład pan Erdogan…

Po prostu, wpadłem w szał, słysząc jak Straż Graniczna chwaliła się w TVP zatrzymaniem busa przewożącego nielegalnych imigrantów tuż przed przekroczeniem przez nich granicy. Nie, nie na Bugu, ale Granicy Pokoju na Odrze i Nysie (Łużyckiej)!

I teraz to my będziemy musieli zapewnić im wikt i opierunek. Oraz rozrywki - bo z nudów robią się nieco niebezpieczni. Oczywiście trzeba też wypytać działaczy (zwłaszcza działaczki) Partii Razem i Wiosny o sposoby zaspokojenia jeszcze innych potrzeb przybyszy, zdaniem lewicy fundamentalnych. Będziemy musieli też gościom tłumaczyć, żeby po nocy nie szwendali się po lesie, przecież idzie zima, a jak jest zima, to musi być zimno; takie jest odwieczne prawo natury (sorry, ale taki mamy klimat). A na koniec trzeba wyjaśnić pos. Katarzynie Piekarskiej, że jeżeli brodaty facet niezłą ruszczyzną tłumaczy, że ma 12 lat i właśnie przyleciał z Bagdadu na latającym dywanie, to to wcale nie musi być prawda. Choć niewątpliwie jest śmieszne, proszę pani.

A do tego, gnębieni przez Unię wstrzymaniem Krajowego Planu Odbudowy i groźbą sztrafów (za Turów oraz Izbę Dyscyplinarną), planujemy wydać półtora miliarda PLN na budowę muru, stającego co prawda na granicy białoruskiej, ale realnie chroniącego wspomnianą „granicę pokoju”. Czy zamiast tego nie można pomyśleć o budowie taniej linii kolejowej z Usnarza Górnego do Zgorzelca? Wzorem Turcji, której wystarczyło zagrozić udrożnieniem przemytniczych szlaków, by od ręki skasować od UE 4 mld euro.

Po czymś takim, gwarantuję, Plan Odbudowy zostałby natychmiast zaakceptowany, kopalnia w Turowie otrzymałaby unijne dopłaty, a komisarz Jourova osobiście stanęłaby na czele Izby Dyscyplinarnej SN. Wicepremier Piotr Gliński zapowiedział niedawno zmianę (nie wiadomo po co) tekstu polskiego hymnu. Jeżeli już musimy coś zmieniać, to najlepiej wprowadzając taki passus: „Dał nam przykład pan Erdogan, jak zwyciężać mamy”…