W ciemię bity. Hołd dla Katalonii

WIDEO: Trzy Szybkie

Najbardziej zajadłych i nieco bezkrytycznych zwolenników obecnej władzy bardzo ucieszyła decyzja Sądu Najwyższego Hiszpanii, który nie uznał wyroku legendarnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i nie zamierza się doń stosować.

- Okazuje się, że można, że prawo danego kraju jest ważniejsze niż wyroki (opinie) instytucji, bezpodstawnie próbującej narzucać suwerennym państwom swą wolę. Polska powinna brać przykład z Hiszpanów – stwierdzają zgodnie.

Jak do tej pory pełna zgoda, chciałbym jednak zwrócić uwagę na pewien drobiazg. Otóż TSUE uznał, iż uwięziony kataloński polityk, zwolennik separatyzmu Oriol Junqueras powinien (z przyczyn formalno-prawnych, choć nie merytorycznych) zostać zwolniony (siedzi za udział w zorganizowaniu katalońskiego referendum niepodległościowego). I dlatego uważam, że to TSUE ma rację żądając uwolnienia Junquerasa, de facto więzionego za stosowanie demokratycznych metod walki politycznej w uważającym się za demokratyczny kraju.

Katalońska niepodległość ani mnie ziębi, ani grzeje, grzeje mnie natomiast niechęć do krajów zapełniających tiurmy więźniami politycznymi.