Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ciemię bity. Mowa jest więzieniem

Jestem przeciw! Pryncypialnie, fundamentalnie, apodyktycznie, maniakalnie i małostkowo - jestem przeciw mowie nienawiści! To jedno ze zjawisk prowadzących do upadku naszej wspaniałej (no, powiedzmy: całkiem niezgorszej) Cywilizacji Zachodniej!

Kurczę, chyba się za bardzo rozpędziłem. Bo tak Bogiem a prawdą chodzi mi nie tyle o owej „mowy” używanie, ile o wprowadzenie do powszechnego obiegu samego pojęcia: „mowa nienawiści”. A zwłaszcza o zamiar umieszczenia jej w kodeksie karnym, jako deliktu kryminalnego ściganego z urzędu.

Bo co tak naprawdę może być wspomnianą mową nienawiści? Wszystko, co ktoś za takową uzna. Żart, opinia, wyraz dezaprobaty, potępienie, nawet negatywna recenzja jakiegoś poprawnego politycznie gniota (np. „Zielonej granicy”). Ba, wręcz użycie zwyczajnego słowa, które ktoś uzna za obraźliwe, czy naruszające jego tzw. dobrostan. Na przykład - by z ostrożności procesowej nie posunąć się zbyt daleko – tak niewinnego jak Indianin czy Eskimos.

No cóż, ja jako człowiek starej daty mam w nosie to, że ktoś nazwie mnie starym obleśnym babiarzem. Ale sam też chcę mieć prawo nazwać kogoś młodym, obleśnym …. No właśnie, i tu już pojawił się tzw. efekt mrożący. Lęk większy niż przed opowiedzeniem esbeckiemu TW politycznego kawału…

Żarty żartami, ale przecież już w tej chwili używanie pojęcia „mowy nienawiści” utrudnia, a w niektórych sprawach wręcz uniemożliwia prowadzenie debaty publicznej. W styczniu Mariusz Dzierżawski z Fundacji Pro-Prawo do Życia został skazany prawomocnym wyrokiem sądu w Gdańsku za organizację kampanii społecznej informującej o badaniach naukowych dotyczących powiązań między homoseksualizmem a pedofilią.

Tak oto domyka się system ograniczania naszej wolności, zapoczątkowany tzw. przepisami antydyskryminacyjnymi. A co będzie dalej? Wyobraźmy sobie taką sytuację: facet podrywa w klubie kobitkę, zaprasza ją do domu, gdzie okazuje się, że nie posiada ona pewnych interesujących go utensyliów, za to ma nadmiar innych, w tej sytuacji zbędnych, wręcz niemile widzianych. Nasz bohater odmawia ich użycia, nie dochodzi do niczego poza awanturą i wyzwiskami, ostatecznie zaś delikwent trafia pod sąd z zarzutem dyskryminacji i mowy nienawiści ze względu na płeć.

A następnie – w celach wychowawczych - do celi, gdzie już nikomu nie będzie mógł niczego odmówić…

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski