Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ciemię bity. Ole, Olek, wygraj!

Włodzimierz Jurasz
Włodzimierz Jurasz
Odczepcie się od wyborów! Tak reaguje opozycja na PiS-owskie plany zmiany kodeksu wyborczego, w tym chęć zwiększenia liczby obwodowych komisji wyborczych, zwłaszcza w pobliżu prowincjonalnych kościołów (czyli tam, gdzie - wedle informacji posiadanych przez lewicę - diabeł mówi dobranoc).

Z punktu widzenia swego małego, partykularnego interesu opozycja ma rację. Wedle powszechnego mniemania (przesądu) takie miejsca to bastiony Prawa i Sprawiedliwości, siedliska krwiożerczych pisiorów, obecnie często nie mających możliwości głosowania (z powodów logistycznych), a mogących dać PiS-owi miażdżące zwycięstwo (pamiętacie Państwo hasło: „Wiocha wybrała nam prezydenta”, lansowane po zwycięstwie Andrzeja Dudy?).

Ów protest opozycji pozostaje jednak w sprzeczności z pojawiającymi się po każdych wyborach narzekaniami na niską frekwencję, stojącą w sprzeczności z ideą głosowania jako „święta demokracji”, do tego wypaczającą ponoć wynik (zwłaszcza po 2015 roku…). Opozycja co i rusz zgłasza więc chęć zwiększenia frekwencji wprowadzeniem na przykład „nowoczesnego” głosowania korespondencyjnego, przez internet, bądź trwającego miesiąc (widząc, jak powstający dzięki takim zabiegom bardak pomógł wygrać Joe Bidenowi?).

Ale i PiS może się w swych rachubach przeliczyć. Nawet w leśnych przysiółkach pamiętają zapewne o „piątce dla zwierząt”. Po drugie zaś, sam mogę podać przykłady wyborców bez mrugnięcia okiem łykających 500+ czy 14. emeryturę, i nadal szczerze Kaczora nienawidzących.

Ale – moim zdaniem - dla „świętowania demokracji” najbardziej racjonalne byłoby utrudnianie dostępu do urny wyborczej. Konieczność pokonania jakichś przeszkód, włożenia w głosowanie odrobiny wysiłku, wyeliminowałoby głosujących dla tzw. jaj, nie mających pojęcia, po co i kogo popierają, uwiedzionych np. scenicznymi podrygami, zetemesowskim urokiem przypadłości filipińskiej i opalenizną kandydata, co przynosiło zwycięstwa Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, największej katastrofie (nie tylko wizerunkowej) odbudowywanej po roku 1989 demokracji. A po nim już poszło, wystarczy obejrzeć występy obecnego sejmowego panopticum…

Najlepszą diagnozę tej sytuacji dał inny legendarny beneficjent (ofiara?) naszego systemu wyborczego, twórca Święta Sześciu Króli, stwierdzając nie bez racji: głowa psuje się od góry…

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski