Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ciemię bity. Polityka wielkiego skoku

Włodzimierz Jurasz
Włodzimierz Jurasz
No i stało się. Cywilizacja zachodnia zrobiła kolejny krok w kierunku przepaści. I szykuje się do wielkiego skoku…

Oto Parlament Europejski uchwalił rezolucję zalecającą ograniczenie szybkości poruszania się samochodów w terenie zabudowanym do 30 km/h. Co w połączeniu z wciąż rosnącymi cenami benzyny ma zniechęcać do używania aut - dla zmniejszenia wypadkowości, a przede wszystkim tzw. śladu węglowego.

Jeszcze niedawno jako alternatywę lansowano samochody elektryczne, ale już wiadomo, że są na tyle drogie, że nie da się ich sprzedawać bez państwowych dopłat. A ponieważ forsy w budżetach brakuje (wciąż trzeba do czegoś dopłacać albo coś kupować, choćby nowe szczepionki), wypadałoby wprowadzić kolejny podatek, najlepiej od żywności, pozostawiającej chyba największy ślad węglowy (jak potworne ilości dymu powstają przy pieczeniu chleba…), a zwłaszcza metanowy. Nie mówiąc o tym, że w wielu krajach prądu zaczyna brakować - nawet do ogrzewania mieszkań. Pozostają więc rowery…

Widać to chociażby w Krakowie, gdzie okres lockdownu wykorzystano do masowego zwężania jezdni kosztem ścieżek rowerowych. Co prawda niedawno pojawiły się koncepcje odwrócenia tego trendu (np. na ul. Grzegórzeckiej), ale już widać chęć ponownego wykręcenia kota ogonem i ścieżka tam prawdopodobnie zostanie.

No i powstaje problem – czy wyobrażają sobie Państwo budowanie cywilizacji, w której wszelki transport opiera się na rowerach? Oczywiście welocypedem można jeździć na wykłady z kulturoznawstwa czy do roboty w korporacji (pod warunkiem zainstalowania tam przy wejściu pryszniców), ale wszelka realna gospodarka wymaga szybkiej mobilności oraz przewożenia z miejsca na miejsce dużych ilości różnych przedmiotów, narzędzi i towarów (bakłażanów czy mleka sojowego też!). A zapytajcie Donalda Tuska czy łatwo zawieźć na ramie teściową do lekarza…

Że co? Że marudzę? Że opowiadam bzdury? Ludzie, mam dowody na słuszność moich racji. Już była taka cywilizacja, pretendująca wręcz do miana imperium, która trwała w nędzy, choć ludzie mieli tam setki milionów rowerów. I dopiero kiedy poszła po rozum do głowy, awansowała do rangi mocarstwa, decydującego o losach świata.

Kurczę, może ten panujący na Zachodzie samobójczy rowerowy trend to po prostu efekt działania chińskich agentów wpływu?

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski