W ciemię bity. Prawnicy i kibole

Jak zwykle po wygranych przez PiS wyborach zaczęły się protesty. Tym razem na ulice wyszli przeciwnicy reformowania wymiaru sprawiedliwości, przede wszystkim prawnicy, domagający się niczym nieograniczonej władzy. Pamiętacie Państwo takie hasło: „Donald, mato…, twój rząd obalą kibole”? Tylko czekać, jak ktoś sformułuje analogiczne, w rodzaju: „Mateusz, zejdź do piwnicy, twój rząd…”

Ponieważ niechętne rządowi media nadają tym protestom ponadwymiarowe znaczenie, zwolennikom obecnej władzy oraz reformowania wymiaru sprawiedliwości nie pozostaje nic innego, jak tylko szybko zorganizować kontrmanifestację i także wyjść na ulice. Zwłaszcza, że protestujący lojalnie popierających uprzedzają.

Najlepsze z niesionych na manifestacjach haseł brzmi: „Wy też będziecie sądzeni”. Można je oczywiście potraktować jako przyjacielskie (wręcz ewangeliczne) ostrzeżenie przed dalszym popieraniem rządu, ja przychyliłbym się raczej do potraktowania go jako groźby (niestety, niekaralnej).

Tak czy tak, efekt będzie ten sam. Jak prawnicy wraz z PO czy Lewicą dojdą do władzy, nie będzie już miał kto manifestować. Czegokolwiek.