W ciemię bity. Wojna domowa

WIDEO: Barometr Bartusia

Wygasająca (na szczęście) wojna, jaką USA oraz Iran toczą na terytorium Iraku, wywołała też emocjonalne wzmożenie u polskiej opozycji, wzywającej rząd do podjęcia jakichś działań.

Przede wszystkim dość zgodnie opozycja, od Konfederacji, przez Lewicę, Władysława Kosiniaka-Kamysza po Klaudię Jachirę, zażądała w Sejmie wycofania polskich wojsk z Iraku; choć tylko Konfederacja spróbowała udowodnić, że nie stanowiłoby to naruszenia zobowiązań sojuszniczych. Wedle posłów tej formacji do solidarności wewnątrz NATO (Paktu Północnoatlantyckiego) jesteśmy zobowiązani tylko podczas działań w obrębie północnego Atlantyku oraz Morza Śródziemnego.

Najciekawsze rzeczy działy się jednak na Twitterze. Partia Razem od razu po zamachu na gen. Sulejmaniego napisała: „Wzywamy polski rząd do natychmiastowego potępienia administracji Trumpa i jego prób destabilizacji Bliskiego Wschodu!”.

Najdalej poszedł jednak pos. PO Tomasz Siemoniak, stwierdzając: „Rządzący muszą przestać dawać odpór Radą Gabinetową tylko podjąć poważne działania!”. Zabrzmiało to dość groźnie, zwłaszcza że nie wyjaśnił, czy wystarczająco „poważne” byłoby wycofanie wojsk, czy przeciwnie, należałoby od razu wypowiedzieć wojnę.

I, kurczę, nie powiedział, komu?