Jeśli chodzi o start w majowym wyścigu do fotela prezydenta RP wszystko wydaje się jasne. Andrzej Duda, Małgorzata Kidawa-Błońska, Władysław Kosiniak-Kamysz, jakiś pan z TVN-u, w konfederacyjnych prawyborach wyraźnie prowadzi Krzysztof Bosak. Tylko lewica ma kłopoty.
Adrianowi Zandbergowi ryzyko jeszcze się nie opłaca – jest młody, a jego pozycja na lewicy wciąż rośnie. Tow. Czao, wielbiciel Armii Czerwonej, mógłby liczyć na sukces co najwyżej w wyborach na gubernatora jakiejś syberyjskiej prowincji. Robert Biedroń zbyt dobrze bawi się w Brukseli. Do tego lewica wciąż hamletyzuje/ofeliuje, zastanawiając się: facet czy facetka (projekt wystawienia kobiety utrudnił pewny już start Małgorzaty Kidawy-Błońskiej; w kampanii mogłoby dojść do nader gorszących scen).
W tej sytuacji jedynie Krzysztof Śmiszek, porte parole Roberta Biedronia, zachował się jak mężczyzna i próbował pogodzić obie frakcje, sugerując wczoraj niedwuznacznie na Twitterze, przy wsparciu Krzysztofa Gawkowskiego, że to właśnie on będzie kandydował. Szybko jednak został skarcony i wszystko odwołał. Ciekawe, kto interweniował - tow. Czao czy sam pan Robert?
Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?