Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W cieniu słonych ścian

Redakcja
Wiersze i fragmenty prozy hiszpańskiej Galicji czytali (od lewej): Joanna Mastalerz, Radosław Krzyżowski, Dominika Bednarczyk Fot. Wacław Klag
Wiersze i fragmenty prozy hiszpańskiej Galicji czytali (od lewej): Joanna Mastalerz, Radosław Krzyżowski, Dominika Bednarczyk Fot. Wacław Klag
Kilka dni temu we wszystkich telewizyjnych serwisach informacyjnych taki portret rekordu świata, powtarzany od poranka do nocy: człekokształtna kropka na surfingowej desce jak pół zapałki sunie po miękkiej, słonej ścianie trzydziestometrowej, atlantyckiej fali u wybrzeży Portugalii.

Wiersze i fragmenty prozy hiszpańskiej Galicji czytali (od lewej): Joanna Mastalerz, Radosław Krzyżowski, Dominika Bednarczyk Fot. Wacław Klag

Paweł Głowacki: SALONY

Dotąd nikt nie próbował ocaleć na tak wysokiej! Właściwie, co sensownego można było zrobić, patrząc na tę cudowną bezczelność? Włosy rwać przed ekranem? Rękami wymachiwać? Coś wrzeszczeć ku pokrzepieniu? "Trzymaj się, kropko!!!"? "Podołasz, podołasz!"? "Skręcaj! Na rany Chrystusa - skręcaj, uciekaj, bo tony słonego sklepienia na łeb ci runą za sekundę!"? "Przetrwaj grzmot bezmózgiego, szarego molocha i dowiedź, że »człowiek« - to brzmi dumnie bardzo!!"?... Czy tak?

Kropki, co żyją w hiszpańskiej Galicji, na ziemiach między północną granicą Portugalii a Zatoką Biskajską, nie rwą włosów, nie wymachują rękami, nie krzyczą. Raczej nie. Ani dziś, ani nigdy w przeszłości. Tam kropki - piszą. Ten sam Atlantyk za plecami, te same 10-, 20-, 30-metrowe miękkie mury od świtu do świtu, przez życie całe uporczywa bliskość tego samego grzmotu szarego molocha - a kropki piszą wiersze spokojne jak kra bądź jak kra spokojne kawałki prozy. Dziś i zawsze. Xohana Torres, Manuel Rivas, Salvador Garcia-Bodano, Rafael Dieste, Manuel Maria, Alalá, Alvaro Cunqueiro, Rosalia de Castro, Tristan Garcia, Fran Alonso, Lois Pereiro. Przy wszystkich różnicach intonacji, w ich słowach, na dnie, wciąż ta sama dziwna, pięknie zrezygnowana godność, ten sam smak bezradnej melancholii.

U nas lubią gromko ryknąć: "Przecież nie będę się kopał z koniem!". A tam, na wybrzeżu, w mieście La Coruna albo w maleńkiej Villagarcia de Arosa, kropka napisała: "Życie tutaj to zjawisko atmosferyczne". I tyle. Żadnych wykrzykników pychy, tylko pogodzenie. Taki tytuł - "Życie tutaj to zjawisko atmosferyczne" - miał ostatni Salon Poezji. Dominika Bednarczyk, Joanna Mastalerz i Radosław Krzyżowski czytali wiersze i fragmenty prozy hiszpańskiej Galicji. Świetnie, jakby na wylot znali spokój bezradności, przeczytali zgodę galicyjskich kropek na ich ludzką małość.

Małość w cieniu trzydziestometrowych, słonych ścian. Bądź małość języka na wybrzeżu, na spodzie monstrualnych mas powietrza, sunących znad oceanu bądź nad ocean. Kropka wyznaje: "Słowa zgubiły się na wietrze./ Jesteśmy otoczeni marmurem/ w kawałkach/ i od pamięci do popiołu tylko jeden/ krok". Inna dodaje: "Przychodzą słowa, by upomnieć się o swoje,/ o resztę./ Z dala od miejsc pracy/ stąpają ostrożnie niczym porcelana/ albo pierwszy kwietniowy dzień". I tak w swoich wierszach i prozie wiodą kropki porcelanowe słowa pomiędzy to, co nieusuwalne, obojętne na dotyk i nieme.

Pomiędzy skały wybrzeża, do mchów na skałach, pod ogromny zmierzch bądź w pobliże nigdy niekończącej się mgły nad słonymi sklepieniami, co przyłażą bez litości i mlaszczą. Kropka, słowo, mech. W gruncie rzeczy - jaka to różnica? Tak, wielkości, lecz jaka jeszcze? W każdym razie - któraś kropka pisze o postaci plującej mchem i o innej, co miała zmierzch w oczach. Po czym dotyka sedna.

Wyznaje, jak zwykle cicho, bez cienia frenezji: "Kocham mgłę. Nie wiem, czy ona jest misterium, ale z pewnością jest niemiejscem. Mgła i pisanie uzupełniają się. W niemiejscu szukasz domu, szałasu do marzeń na Zachodnich Kresach. Właśnie tak, Zachodnie Kresy. Tam, gdzie kończy się linijka, pisanie, które podąża ze wschodu na zachód, tam, na białym marginesie kartki, jest szałas we mgle". I tyle. Kolejny raz brak skargi. Kolejny raz pogodzenie.

Teatr im. Juliusza Słowackiego. 379. Krakowski Salon Poezji. Wiersze hiszpańskiej Galicji czytali: Dominika Bednarczyk, Joanna Mastalerz, Radosław Krzyżowski. Grali: Lind- sey Davidson - dudy, Michał Nagy - gitara, Paweł Wajrak - skrzypce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski