Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Cracovii jest życie

Andrzej Stanowski, Maciej Zubek
Krakowianie zawiedli u siebie, dziś mają szansę na rehabilitację
Krakowianie zawiedli u siebie, dziś mają szansę na rehabilitację Andrzej Banaś
Hokej. Dziś o godz. 18 trzeci mecz nowotarżan z krakowianami w rywalizacji play-off.

Jeśli "Pasy" myślą o awansie do półfinału muszą to spotkanie wygrać, porażka oznacza, że krakowski zespół zakończy obecny sezon. W razie zwycięstwa Cracovii kolejne, czwarte spotkanie odbędzie się też w Nowym Targu, w czwartek.

Sytuacja Cracovii jest bardzo trudna, podbramkowa. Nowotar-żanie prowadzą w play- off 2:0, dzisiaj będą mieli za sobą kibiców, a w hali spodziewany jest komplet około 4 tys. osób. Trener krakowian Rudolf Rohaczek jest po szczegółowej analizie obu spotkań. - Oglądałem na spokojnie oba mecze. W niedzielę mieliśmy ogromnego pecha, w drugiej tercji szczęście było po stronie Ondreja Raszki, krążek odbijał się od jego bramki, bronił strzały z najbliższej odległości. Zgadzam się, że słabiej zagraliśmy w ostatniej odsłonie, ale w tym meczu zaryzykowałem grę na trzy formacje i w końcówce trochę zabrakło sił - mówi Rohaczek.

Czy krakowski trener zmieni taktykę na środowy mecz? - Obaj z trenerem Ziętarą prochu nie wymyślimy, oba zespoły znają swoje dobre i słabsze strony. Przede wszystkim będziemy musieli zagrać bardzo odpowiedzialnie od tyłu, mądrze zorganizować grę defensywną, bo Podhale umie wyprowadzać groźne kontry. Tak pokarało nas w Krakowie.

Musimy być na lodzie maksymalnie skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty. Podobnie jak w Krakowie o wygranej mogą decydować detale. Tak było w pierwszym meczu, kiedy prowadząc 2:1 straciliśmy gola w osłabieniu. I nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że wielki wpływ na końcowy wynik będą mieli obaj bramkarze, Rafał Radziszewski i Ondrej Raszka znają świetnie swoje rzemiosło. Liczę, że tym razem góra będzie nasz bramkarz - dodaje Rohaczek.

Najważniejsze pytanie brzmi - czy hokeiści Cracovii odbudują się mentalnie na to spotkanie? - W naszym zespole nie ma załamania, wszyscy mobilizujemy się wzajemnie. Jest w nas jeszcze życie. Nie mamy nic do stracenia. Rywalizacji jeszcze nie przegraliśmy, dopiero ten, kto wygra trzy spotkania, będzie się mógł cieszyć z awansu. Zobaczymy jak oba zespoły poradzą sobie z presją - mówi Rohaczek.

Czy w krakowskim zespole mogą być zmiany? Rohaczek na razie nie korzystał z usług Marka Wróbla i Tomasza Kozłowskiego. - Mam jeszcze trochę czasu na ostateczne decyzje, zobaczymy jak zawodnicy prezentować się będą na środowym porannym rozruchu. Wielkiego jednak pola manewru nie mam - mówi Rohaczek.

Na pewno w Nowym Targu wystąpi obrońca Bartosz Dąbkowski, który wrócił w niedzielę wrócił do gry po kontuzji. Nadal kontuzjowany jest Patryk Noworyta. Nie może też grać Peter Dvorzak.

Mocno podbudowani dwoma wygranymi w Krakowie, ale też i jeszcze mocniej skoncentrowani przystąpią do dzisiejszego spotkania na własnym lodowisku hokeiści Podhala. - Zdajemy sobie doskonale sprawę ze stawki meczu - podkreśla szkoleniowiec Podhala, Marek Ziętara. - Na pewno nasze morale po tych ostatnich zwycięstwach wzrosło, ale cały czas podkreślam i uczulam drużynę, że to jest play-off, a w nim wszystko się może wydarzyć. Dlatego nasze głowy muszą być chłodne. Skrupulatnie minuta po minucie musimy realizować założenia taktyczne. Ani przez moment nie może wkraść się w nasze poczynania dekoncentracja. Ona może kosztować nas bardzo wiele.

Już dzień przed meczem w punktach, które zajmują się sprzedażą biletów, wejściówek nie było. Na doping kibiców bardzo liczy Ziętara. - Wierzę, że fani będą tym naszym szóstym zawodnikiem i głośnym dopingiem nas wesprą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski