Choć referujący problem przygotowania gminy do powodzi Władysław Warchoł skupił się na stanie obecnym, emocje wzbudziły sprawy sprzed kilku lat. Szczególnie chodziło tu o skutki ulew, które przetoczyły się nad okolicą Proszowic w czerwcu 2013 roku.
- To był niespotykany kataklizm. Odczuli go mieszkańcy 27 wsi w naszej gminie. Żywioł oszczędził tylko dwie miejscowości. W sumie usuwanie skutków kosztowało nas 170 tysięcy złotych - wspominał Władysław Warchoł, przypominając działania, jakie zostały wtedy przez samorząd podjęte.
Zresztą niektórzy z obecnych doskonale je pamiętali. Na przykład sołtys Łaganowa Jerzy Grzyb, który zarzucił osobom odpowiedzialnym za tamtą akcję powodziową brak nadzoru i koordynacji. - Do Łaganowa, który został poszkodowany chyba najbardziej, przysłaliście koparkę na jeden dzień. Gdy prosiliśmy operatora, by usunął z przepustu folię blokującą wodę powiedział, że tego nie zrobi bo jest zmęczony. A potem w piśmie do posła znalazło się stwierdzenie, że koparka w Łaganowie pracowała 205 godzin - mówił sołtys i... dostał brawa od obecnych.
Władysław Warchoł odpowiedział z kolei, że poszkodowane były prawie wszystkie wsie w gminie i dlatego każda otrzymała taką pomoc, na jaką gminę było w tym momencie stać. A sprawa owych 205 godzin to jego zdaniem błąd w druku. - Wyjaśnialiśmy to już. Tam powinno być 20,5 godziny, ale zabrakło przecinka - tłumaczył.
Z kolei Kazimierz Andrzej- czyk, przewodniczący osiedla nr 1 pytał, co się stało z łodzią, którą posiadała gmina. - Prosiłem o nią, gdy droga gminna do mojego domu była zalana, ale się nie doprosiłem - przypomniał i zapytał, czy łódź nie została aby przerobiona na pojemnik, służący do karmieniu zwierząt domowych, z których uzyskuje się kotlety schabowe...
Władysław Warchoł odpowiedział, że łódź nie została na nic przerobiona, tylko wraz z silnikiem przekazana w użyczenie Państwowej Straży Pożarnej, która lepiej ją wykorzystuje. - Panu i tak nie moglibyśmy je użyczyć, ponieważ nie ma pan uprawnień do posługiwania się takim sprzętem i mógłby się pan przewrócić - usłyszał pytający.
Obecni na sesji zapoznali się też z planami inwestycji, które być może w przyszłości spowodują zmniejszenie zagrożeń, jakie niosą za sobą wody powodziowe. Mowa była m. in. o polderach przeciwpowodziowych i kanałach ulgi na Szreniawie.
Do realizacji tego planu droga jednak jeszcze daleka. Bliższe urzeczywistnienia są zapowiedzi działań, które wymienił w piśmie do burmistrza Proszowic marszałek województwa małopolskiego Marek Sowa. Zapowiedział, że na utrzymanie i konserwacje urządzeń melioracyjnych na terenie powiatu proszowickiego Małopolski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych wyda w tym roku 125 tysięcy złotych. Dodatkowo 56 tysięcy na konserwacje rowów i cieków wodnych przeznaczy dla gminy Proszowice Urząd Wojewódzki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?