MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W czerwcu opuści Wisłę, żeby grać w Atenach

SAS
Wisłę może nadal będzie miał w sercu, ale latem Marcin Baszczyński zmieni klimat na cieplejszy Fot. Wacław Klag
Wisłę może nadal będzie miał w sercu, ale latem Marcin Baszczyński zmieni klimat na cieplejszy Fot. Wacław Klag
Grecki Atromitos Ateny nadal jest zainteresowany pozyskaniem Marcina Baszczyńskiego, piłkarz nie zaprzecza, że zamierza odejść z krakowskiej Wisły, w której występował od lata 2000 roku. Mówił o tym już jeszcze w czasie przygotowań do rundy wiosennej, ale krakowski klub miał szansę powalczyć o przedłużenie umowy, tym bardziej, że zawodnik jest wyróżniającą się postacią zespołu w tej rundzie.

Wisłę może nadal będzie miał w sercu, ale latem Marcin Baszczyński zmieni klimat na cieplejszy Fot. Wacław Klag

ROZMOWA. Marcin Baszczyński wkrótce podpisze kontrakt Atromitosem , który awansuje do greckiej ekstraklasy

Czy potwierdza Pan, że wkrótce podpisze Pan kontrakt z Atromitosem,, który zapewnił sobie awans do greckiej ekstraklasy?
- Jest sprawa. Już się wypowiadałem, że na pewno nie będę czekał z decyzją do końca sezonu.
Wisła nie ma żadnych szans, by Pana zatrzymać?
- Nie chcę na ten temat rozmawiać, choć może zaprzeczę teraz temu wszystkiemu, co wcześniej powiedziałem, ale koncentruję się na tym, by Wisła zdobyła mistrzostwo Polski i żebym ja miał w tym udział. Dlatego nie będę się odnosił do żadnych informacji transferowych, natomiast swoje sprawy sam spokojnie, po cichu, poukładam.
I układa je Pan w jakiś sposób, a raczej w Pana imieniu menedżer.
- Tak się to odbywa. I tak się odbywało do tej pory. Tylko, że wcześniej nic z tego nie wyszło, a obecnie mam tę przewagę, że mogę robić co chcę i sam decydować o wszystkim, bo moja karta zawodnicza należy już do mnie. Dzięki temu to ja zadecyduję o swojej przyszłości, a nie ktoś inny.
Być może gdyby grał Pan słabo albo bardzo przeciętnie, nikt nie zastanawiałby się nad zatrzymaniem Marcina Baszczyńskiego w Wiśle, tymczasem dobrą postawą na boisku wywołał Pan na nowo zażarte dyskusje.
- To prawda, że dużo się o tym mówi. Wolałbym, żeby takiego halo nie było, bo to przeszkadza mi w maksymalnej koncentracji podczas ligowych meczów. Wcześniej czy później pojawi się oficjalna informacja, ale jeszcze nie teraz.
Nie myśłał Pan o zmianie kierunku piłkarskiej eskapady?
- Moi koledzy (w domyśle - Maciej Żurawski w greckiej Larisie i Kamil Kosowski w APOEL-u Nikozja - przyp. red) dobrze sobie w tamtym rejonie radzą, to był dla mnie poważny argument przy wyborze kierunku i klubu.
Na uwagę zasługuje konsekwencja Atromitosu w staraniach o Pana.
- To chyba dobrze dla mnie, ponieważ jeżeli ktoś bardzo zabiega, to człowiek czuje się potrzebny.
I Wisła musi się pogodzić z Pana odejściem?
- Proszę spojrzeć na to z mojej strony. Jestem w klubie prawie dziesięć lat (kontrakt z Wisłą Baszczyński podpisał po rundzie jesiennej sezonu 1999/2000, grał od lipca 2000 roku - przyp. red). I jestem tutaj codziennie. Okazji do tego, by się ze mną spotkać i pogadać było bardzo dużo. Ale nikt tego kroku nie zrobił. Do czerwca pozostanę pracownikiem Wisły i życzyłbym klubowi wielu zawodników, takich jak ja, którzy do końca rzetelnie i solidnie wypełniają kontrakt.
Rozmawiał: Jerzy Sasorski

Wtorek Wisły bez Piotra Brożka

We wczorajszym, popołudniowym treningu piłkarzy "Białej Gwiazdy", prowadzonym przez Rafała Janasa, Andrzeja Bahra i Jacka Kazimierskiego, nie wziął udziału Piotr Brożek. Lewy obrońca mistrzów Polski po meczu z Jagiellonią Białystok ma stłuczone udo. - Piotra boli trochę mięsień, pracował więc tylko indywidualnie z masażystami - powiedział nam Rafał Janas. - Nie ma żadnego krwiaka, ale uraz jest bolesny. Zastosował więc hydromasaże, mam nadzieję, że w środę wróci do treningów. Inni zawodnicy są cali i zdrowi. Paweł Brożek sygnalizuje nam, że chciałby już grać w najbliższą niedzielę - w Gdyni. Dobrze się prezentował. Wolimy jednak dmuchać na zimne. Lepiej, żeby wszedł na boisko tydzień później, niż minutę za wcześnie.
Dziś przed południem wiślacy będą ćwiczyć w siłowni, a po południu planowany jest klubowy sparing z zespołem Młodej Ekstraklasy. Rafał Janas zamierzał obejrzeć spotkanie Arki ze Śląskiem Wrocław w Pucharze Ekstraklasy, ale zostało odwołany z powodu żałoby narodowej. - Nie robimy żadnego problemu ze zmiany trenera w Arce, Wisła jest jest na tyle silnym zespołem, że - z całym szacunkiem dla rywali - nie powinna patrzeć na to, kto prowadzi drużynę przeciwną, kto gra na tej czy innej pozycji, tylko narzucić swój styl - podkreślił asystent trenera Macieja Skorży. (SAS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski