- Runda wiosenna za pasem, a Pan nadal jest w Sosnowian-ce. Co piłkarza z ekstraklasową przeszłością motywuje, by występować na tym szczeblu rozgrywkowym?
- Chciałem być bliżej domu, dziecka i dlatego podjąłem taką decyzję. Wolałem wrócić do rodziny, a nie być stale w rozjazdach.
- Przyszedł Pan do Sosnowianki jesienią z MKS Kluczbork. Były propozycje z klubów z wyższych klas?
- Nie za bardzo, brakowało konkretów. W Kluczborku nie chciałem zostać. Zarząd rozstał się z wieloma doświadczonymi zawodnikami.
- Ogląda Pan ekstraklasę. W meczach uczestniczy wielu piłkarzy w pańskim wieku i starszych. Nie żal Panu, że nie gra gdzieś wyżej?
- Na pewno, jak oglądam te mecze, to nie czuję się gorszy od zawodników z ekstraklasy. Jest jednak tak jak jest i nie rozpaczam z tego powodu.
- Jest Pan zadowolony z pobytu w Sosnowiance?
- Jak najbardziej. Treningi są trzy razy w tygodniu, zdrowie mi dopisuje, robię to, co lubię. Jest to tylko czwarta liga, ale poziom poszedł w górę. W drużynie gra wielu chłopaków z Krakowa, dobrze się więc czuję. Patrząc na inne drużyny, to jest w nich trochę piłkarzy, którzy „powąchali” futbolu na wyższym poziomie. W ogóle uważam, że różnice w poziomie się zacierają. W II i I lidze gra wielu chłopaków, którzy mogliby z powodzeniem grać wyżej.
- Zanim Pan trafił do tego zespołu, obserwował Pan jego mecze jako kibic.
- Tak, ponieważ mój brat Dariusz grał w drużynie ze Stanisławia Dolnego. Przyjeżdżałem więc i obserwowałem go. Teraz już odszedł do Relaksu Wysoka. Działacze namówili mnie na grę. Zanim tu trafiłem, robiłem sobie przegląd, gdzie mógłbym dalej grać i Sosnowianka była najbardziej konkretna. Nie robię niczego poza futbolem, na nim się skupiam.
- Hutnik Kraków, którego jest Pan wychowankiem, nie zabiegał o Pana?
- Nie miałem stamtąd żadnych propozycji. Wiem, że trochę się zmienia, jest nowy prezes, klub się odradza. Szkoda, że taki klub nie gra wyżej. Z taką bazą, zapleczem, powinien być na wyższym poziomie rozgrywkowym. Przecież choćby Puszcza Niepołomice czy Garbarnia wcale nie są mocniejsze pod tym względem, a jednak występują w wyższych ligach. Szkoda, że nie ma większego sponsora, by grać choćby w drugiej lidze.
- Trudno powiedzieć, by Sosnowianka miała szanse na awans. Jakie są więc cele na wiosnę?
- Chcemy grać o zwycięstwo w każdym meczu i wygrywać, a co to da, to zobaczymy. Na pewno Cracovia II będzie faworytem do wygrania ligi. Ten klub będzie chciał ogrywać swoich zawodników przynajmniej w III lidze. Nie wydaje mi się, by któraś z drużyn była w stanie zagrozić „Pasom”. Nie sądzę, by byli to Wiślanie Jaśkowice, już prędzej Hutnik.
- A Pan ma jakiś indywidualny cel?
- Cieszę się, że gram bez kontuzji, chcę prezentować się jak najlepiej. Nawet nie wiem, jak plasuję się pod względem strzelonych bramek w zespole. Pamiętam, że kilka bramek zdobył Daniel Kmak (strzelił 6 goli, Madejski 5 - przyp.). Nie przywiązuję do tego większej wagi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?