Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W domu seniora wdowy czują, że w końcu żyją naprawdę. Uczą się, przyjaźnią i jeżdżą na wycieczki

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Panie z Domu Seniora w Marcyporębie to głównie wdowy, babcie i prababcie. Tutaj robią coś dla siebie
Panie z Domu Seniora w Marcyporębie to głównie wdowy, babcie i prababcie. Tutaj robią coś dla siebie Bogumił Storch
13 kobiet z gminy Brzeźnica spędza czas w Domu Seniora. Twierdzą, że dopiero tutaj odżyły. Nie męczy ich już samotność. Dla wielu jest to jedyny kontakt z ludźmi, a nawet pierwsza w życiu szansa na wyjazd np. do kina w mieście.

13 kobiet z gminy Brzeźnica spędza czas w Domu Seniora. Twierdzą, że dopiero tutaj odżyły. Nie męczy ich już samotność. Dla wielu jest to jedyny kontakt z ludźmi, a nawet pierwsza w życiu szansa na wyjazd np. do kina w mieście.

20 procent Polaków ma ukończony 60. rok życia, wyliczono, że w 2050 r. będzie ich 40 procent. Proces starzenia się Polaków bardzo widoczny jest też w gminie Brzeźnica i to bez statystyk.

- U nas we wsi w co drugim domu jest osoba po sześćdziesiątce albo starsza. Większość starszych żyje samotnie. Nawet jak mieszka u dorosłych dzieci, to niewielka różnica. Młodsi idą na cały dzień do pracy, wnuki chodzą do szkoły - opowiada Władysława Jarguz, rocznik 1935.

Tutaj, podobnie jak wszędzie, seniorek jest znacznie więcej niż seniorów. Prawie same wdowy, a już po siedemdziesiątce to niemal 90 procent.

- Mężowie nam poumierali, a nie chcemy się wiązać na starość z kimś nowym - mówi Leokadia Jaskiernia, jej syn Jacek jest księdzem pod Żywcem. - Wielu z nas zostaje tylko telewizor przez cały dzień i smutne życie staruszka. Nie mamy już zdrowia, żeby się odwiedzać, bo często mieszkamy w odległych przysiółkach - wzdycha.

Takich historii życiowych od pensjonariuszek Domu Seniora w Marcyporębie można usłyszeć mnóstwo. I wszystkie, podkreślają, że ich życie zmieniło się na lepsze 22 stycznia tego roku, gdy ten ośrodek otwarto. Obiekt jest pierwszym tego typu w powiecie wadowickim i jednym z pierwszych w województwie małopolskim.

Zapewnia opiekę dla osób powyżej 60 roku życia. Mogą spędzać w nim po osiem godzin dziennie, od poniedziałku do piątku.

Przewidziano dla nich 15 miejsc. Obecnie pięć dni w tygodniu spędza tu 13 seniorek w wieku od 60 do ponad 90 lat, głównie wdowy, ale są i panny.

- Jedna z pań z przyczyn osobistych przestała tu przychodzić i był też jeden pan, ale stwierdził, że źle się czuje w takim babińcu i też już go tu nie widujemy - śmieje się Wanda Sikora z Marcyporęby.

- Część z nas mieszka z rodzinami, ale młodzi dziś zabiegani. Tu mamy jak w nowej rodzinie, tym bardziej że wiele z nas poznało się jeszcze w podstawówce lub na tańcach w remizie kilkadziesiąt lat temu - dodaje.

Na ścianach budynku wiszą prace plastyczne seniorek. Jest kolorowo: dużo kwiatów i obrazów. Ma krześle leży włóczka, bo jedna z pań najbardziej lubi robić na drutach i jeszcze uczy tego chętne koleżanki.

Panie codziennie dostają ciepły posiłek, a gmina zapewnia im również dowóz do placówki. Jest to istotne, bo wiele z pensjonariuszek mieszka w trudno dostępnych miejscach, w odległych przysiółkach.

We wtorek panie akurat malowały pisanki. Przy okazji opowiadały o sobie. 80- letnia Anna Śliwa z Kossowej ma tytuł Mistrza Sztuki Kulinarnej.

- Mam troje dzieci i osiem prawnuków, z czego jedna prawnuczka już jest po ślubie, jednak nie mogą ze mną być przez cały dzień - mówi. Po wojnie, w latach 50. pracowała w kuchni w słynnej restauracji Wierzynek w Krakowie. - Tyle co ja tam gwiazd i znanych osób widziałam, to już potem nawet w telewizji tylu nie zobaczyłam. To było życie - wdycha.

84-letnia Zuzanna Pyjos przyznaje, że pierwsze lata na emeryturze były dla niej smutne. - Nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Dopiero tutaj, w gronie rówieśniczek czuję się dobrze - mówi. Czasu na nudę nie ma i to jest podstawowa różnica w życiu seniorek. - Możemy się wykazać na warsztatach technik plastycznych, gimnastyce, treningach umiejętności społecznych i ćwiczeniach pamięci - mówi Maria Milawska z Nowych Dworów. Kobiecie w wyniku choroby amputowano nogę i zmuszona jest poruszać się na wózku inwalidzkim.

W Domu Seniora do ich dyspozycji jest m.in. sala do ćwiczeń gimnastycznych, miejsce do odpoczynku wyposażone w biblioteczkę, sprzęt RTV oraz laptop z dostępem do Internetu, z którego seniorki chętnie korzystają. Są też wyjazdy.

- Mam prawie 80 lat i dopiero tutaj zabrano mnie na wycieczkę busem do miasta, do kina. A ja całe życie nie byłam w kinie, aż się popłakałam - mówi Genowefa Mrożek z Bęczyna.

Paniom pomagają młodzi opiekunowie: Agnieszka Faber i Mateusz Gonciarczyk.

- Dzięki nim to taki drugi dom, do którego przychodzimy, robimy sobie kawę, rozmawiamy i w ogóle robimy to, na co mamy ochotę - mówią seniorki.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Gazeta Krakowska

WIDEO: Smaczne mięso i wędliny na Wielkanoc

Źródło: Agencja Informacyjna Polska Press

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W domu seniora wdowy czują, że w końcu żyją naprawdę. Uczą się, przyjaźnią i jeżdżą na wycieczki - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski