W drodze do Parku

Z prof. Andrzejem Zollem rozmawia Alicja Bartuś

   - Chcemy, aby inwestycja była integralnie związana z Państwowym Muzeum. Osoby przyjeżdżające do Muzeum, widząc ogrom dokonanych w obozie zbrodni, będą mogły później przejść przez kładkę nad Sołą i pójść do parku. Tam znajdą miejsce do refleksji i wyciszenia.
   - Według państwa koncepcji, urządzaniem poszczególnych części Parku Pojednania zajęłyby się firmy i instytucje reprezentujące te kraje, których obywatele ginęli w KL Auschwitz.
   - Na tym etapie rozmów jest jeszcze wiele koncepcji. Wstępny projekt przygotowuje jeden z krakowskich architektów. W prace włączyli się również specjaliści od zagospodarowania terenów zielonych. Ludzie robią to za darmo. Pomysł znalazł bowiem wielu zwolenników.
   - W czasie dyskusji pojawiła się też propozycja prezydenta Janusza Marszałka, by zlokalizować Park gdzie indziej.
   - Z pewnością Oświęcim potrzebuje wielu parków. Sądzę, że w tym przypadku będzie dobrze, jeśli prezydentowi uda się i w proponowanych przez niego miejscach zlokalizować jakiś park. Jednak będzie to zupełnie coś innego. Jeżeli umieścilibyśmy Park Pojednania w mieście, w oderwaniu od Muzeum, znikłaby cała jego symbolika. Poza tym nie sądzę, by dla turystów było atrakcją wsiadać w autobusy i jechać do parku, gdzieś między blokami.
   - Jednak proponowany przez państwa teren nad Sołą należy do miasta Oświęcim. Prezydent Janusz Marszałek nie jest przekonany do lokalizacji Parku akurat tam. A przecież właśnie on pełni obowiązki gospodarza...
   - Rzeczywiście, pewnym problem jest jak dotąd postawa prezydenta Marszałka. Spotkałem się z nim niedawno. Rozmawialiśmy o tej koncepcji i uzgodniliśmy, że w tym tygodniu przyjadę do Oświęcimia, żeby jeszcze raz zobaczyć proponowane przez niego tereny. Prezydent obiecał mi jednak, że jeżeli uznamy, iż tereny nad Sołą są lepsze, to będzie gotów, za zgodą Rady Miasta, przekazać je za symboliczną złotówkę Fundacji mającej na celu realizację tego przedsięwzięcia. W żadnym razie nie chcemy, żeby nasz pomysł był kolejnym punktem zapalnym w Oświęcimiu.
   - Z koncepcją Parku wiąże się również pomysł przyznawania Międzynarodowej Nagrody Oświęcimskiej Praw Człowieka im. Jana Pawła II.
   - Pomysł ten zrodził się w Fundacji Praw Człowieka. Pracami przygotowawczymi kieruje kardynał Franciszek Macharski. Zwróciliśmy się do kilku osób o stworzenie kapituły nagrody. Będą w niej m. in. Mary Robinson, Roman Herzog, Desmond Tutu, Sergiej Kowaliow, Władysław Bartoszewski. To nie będzie nagroda finansowa, ale prestiżowa. Statuetkę nagrody wykona Igor Mitoraj. Chcielibyśmy, żeby w Parku stanęła duża rzeźba, będąca powiększeniem tej statuetki. Nagrodę planujemy przyznać już w tym roku - 7 czerwca, w rocznicę mszy świętej, jaką w 1979 roku odprawił w Oświęcimiu Ojciec Święty.
   - Czy miasto i jego mieszkańcy zyskają coś dzięki usytuowanemu nad Sołą Parkowi Pojednania?
   - Zacznijmy od tego, że nie można sugerować ludziom, iż jeśli Park powstanie nad Sołą, w pobliżu Państwowego Muzeum, to miasto nic na tym nie zyska. Przecież to będzie park, z którego będą korzystać również mieszkańcy. Powstaną nowe miejsca pracy - ktoś przecież musi dbać o takie miejsce, ktoś zrobi nasadzenia, ktoś będzie porządkować teren itp. W całej Europie tuż przy tego typu ogrodach powstają punkty sprzedaży kwiatów, pamiątek. Można to wykorzystać dla rozwoju miasta i mieszkańców.
   - Dziękuję za rozmowę.