Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W finale I ligi Kraków Kings pokonali Seahawks

Artur Bogacki
Kings będą drugim zespołem z Krakowa (po Tigers), który powalczy w Toplidze o mistrzostwo Polski
Kings będą drugim zespołem z Krakowa (po Tigers), który powalczy w Toplidze o mistrzostwo Polski Fot. Facebook
Futbol amerykański. Przed spotkaniem teoretycznie więcej szans dawano gospodarzom. Ekipa z Sopotu wygrała wszystkie dotychczasowe mecze, niemal w każdym z nich gromiąc rywali (Kings doznali w rundzie zasadniczej jednej porażki). Do tego jej atutem był występ w roli gospodarza (spotkanie odbyło się na Stadionie Narodowym Rugby w Gdyni).

Seahawks Sopot – Kraków Kings 26:36 (7:3, 13:13, 6:6, 0:14)

Punkty: Chambers 12, Portalski 8, Zetazete 6, Piotrowski – Mościcki 18, Dybowicz 14, Masłoń 4.

Finałowe starcie dość długo układało się po myśli „Jastrzębi”. Powadziły 13:3, a przed przerwą 20:16 i wydawało się, że kontrolują grę. Zwłaszcza że trzecią kwartę rozpoczęły od kolejnego udanego rajdu ich gwiazdy Gabriela Chambersa i odzyskały 10-punktową przewagę.

Wkrótce wszystko odwróciło się w ciągu kilku minut, a bohaterem Kings został rozgrywający Filip Mościcki. Doświadczony zawodnik (m.in. grał w Toplidze w Kraków Tigers i Warsaw Eagles) najpierw jakimś cudem przedarł się środkiem boiska, zdobywając po długim biegu przyłożenie (26:22). Później defensywa krakowian szybko powstrzymała zapędy sopocian i goście znów mieli piłkę. Mościcki wykonał kolejną szarżę, tym razem przez prawie pół boiska, kończąc ją 5 jardów przed polem punktowym rywali.

Czwartą kwartę Kings rozpoczęli więc z ogromną szansą na objęcie prowadzenia (po raz drugi w tym spotkaniu, na początku było 0:3). Obronę gospodarzy po raz kolejny oszukał Mościcki i było 26:28. Znów jednak krakowianom nie udało się wykorzystać podwyższenia po touchdownie, a 2-punktowa przewaga w futbolu nie zapewnia spokoju, bo choćby kopnięcie z pola daje 3 „oczka”.

Mecz rozkręcił się na dobre, nie zabrakło emocji. Po chwili Marcin Masłoń przejął podanie Seahawks i zaliczył przyłożenie, ale sędziowie dopatrzyli się przewinienia gości i punktów im nie przyznali. Wkrótce jednak wszystko przebiegło poprawnie, touchdown Michała Dybowicza i jego podwyższenie za 2 punkty dało Kings aż 10 „oczek” przewagi. Strata piłki przez gospodarzy na minutę przed końcem oznaczała, że przegrają.

To Kings zostali mistrzami I ligi. Medale i puchar wręczył im prezes Polskiego Związku Futbolu Amerykańskiego Jędrzej Stęszewski.

Dla „Królów”, wywodzących się z innego podwawelskiego klubu – Knights, to był trzeci sezon w regularnych rozgrywkach. Dwa poprzednie kończyli w półfinałach play-off.

O awans do Topligi zagrają w barażu 1 sierpnia - na wyjeździe z ekstraklasowymi Kozłami Poznań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski