Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W finale raczej nie będzie derbów Krakowa

Paweł Panuś
Tomasz Zając utonął w objęciach kolegów. Był najlepszym piłkarzem na boisku, zdobył trzy bramki i zaliczył asystę
Tomasz Zając utonął w objęciach kolegów. Był najlepszym piłkarzem na boisku, zdobył trzy bramki i zaliczył asystę Fot. ANDRZEJ BANAŚ
Piłka nożna. Trzy krakowskie drużyny juniorskie mają szansę na medale mistrzostw Polski. Najbliżej celu są młodzi piłkarze krakowskiej Wisły.

Juniorzy starsi

Wisła Kraków – Lech Poznań 5:1 (4:1)

Bramki: 1:0 T. Zając 4, 2:0 Kuczak 6, 3:0 Żemło 24, 3:1 Sanocki 19, 4:1 T. Zając 43, 5:1 T. Zając 46.

Wisła.: M. Zając – Kolanko, Żemło, Bierzało (84 Kujawa), Szywacz – Kamiński (82 Wójcik), Lech, Gulczyński, Kuczak, Kościelniak (46 Marszalik) – T. Zając (70 Bartosz).

Lech: Szady – Rogala, Banaszak, Wolak, Siwek (53 Tomaszewski) – Rymar (81 Pawlak), Gawron, Gieraszek (53 Ronczyk), Bzdziel (65 Tatych), Sanocki – Kurbiel.

Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź). Widzów: 999.

Wiślacy są jedną nogą w finale mistrzostw Polski, ale nawet bardziej niż rozmiary zwycięstwa cieszyć może forma, jaką zaprezentowali podopieczni Dariusza Marca.

W pierwszym kwadransie graczom Lecha trudno było wyjść z własnej połowy i najpierw T. Zając w sytuacji sam na sam, potem Kuczak po świetnej solowej akcji, wreszcie Żemło głową po centrze z kornera T. Zająca zdobywali gole dla „Białej Gwiazdy”.

Chwila rozprężenia kosztowała gospodarzy stratę bramki, po skutecznej dobitce Sanockiego, a wkrótce potem lechici wywalczyli rzut karny. Do piłki podszedł Rymar, ale jego intencję wyczuł M. Zając i brawurowo odbił piłkę.

Po tych kilku minutach przestoju młodych wiślaków wszystko wróciło do normy. Krakowianie kontrolowali grę, byli bardziej zdeterminowani, lepiej realizowali założenia i stwarzali kolejne okazje. Jedną z nich sfinalizował bohater meczu Tomasz Zając, który spokojnie minął bramkarza i skierował piłkę do bramki.

17 sekund po wznowieniu gry po przerwie T. Zając popisał się świetnym uderzeniem w dalszy róg i piłkarze Lecha zrozumieli, że nie ugrają w Krakowie niczego. Wisła przeważała, ale zaczęła grać nieskutecznie.

Dwóch stuprocentowych okazji nie wykorzystał Marszalik, jednej Wójcik i T. Zając, któremu trener Dariusz Marzec dał odpocząć, bo był za szybki nie tylko dla rywali, ale także dla sędziów, którzy sygnalizowali spalone, podczas gdy młody snajper dobrze wychodził do prostopadłych podań, granych przez Lecha, Kuczaka, Kamińskiego czy Gulczyńskie­go.

CRACOVIA – POGOŃ SZCZECIN 3:5 (0:3)

Bramki: 0:1 Jałoszyński 20, 0:2 Jałoszyński 23, 0:3 Okuszko 25, 1:3 Panek 47, 2:3 Klimczyk 58, 3:3 Panek (karny) 65, 3:4 Walski 74, 3:5 Paczuk 90+5.

Cracovia: Kobyłka – Klimczyk, Barczuk, Bartosz, Moskal – Gala (75 Szymczak), Dudek, Panek – Ropski (80 Ceglarz), Szewczyk (85 Surma), Piątek (55 Kiebzak).

Pogoń: Beotsch – Marczuk, Stańczyk, Krzywicki, Matynia, Bednarski, Obst, Walski, Kort, Jałoszyński, Okuszko oraz Paczuk.

Sędziował: Tomasz Radkiewicz (Łódź). Widzów: 500.

W pierwszej połowie jedynym graczem Cracovii, który zasłużył na brawa był bramkarz Kobyłka. Gdyby nie jego trzy kapitalne interwencje Pogoń rozbiłaby bezradną w tym czasie ekipę „Pasów”.

Goście zdecydowanie przewyższali miejscowych przygotowaniem fizycznym i z wielu wybornych sytuacji wykorzystali trzy. Mało kto dawał wówczas jakiekolwiek szanse podopiecznym Pawła Zegarka. Ci jednak, po raz kolejny w tym sezonie, pokazali prawdziwy charakter i determinację.

W ciągu 20 minut gry po przerwie goście nie istnieli na murawie, a „Pasy” doprowadziły do wyrównania. Główna w tym zasługa ogrywającego niemiłosiernie rywali Szewczyka i grającego z pasją Panka. W 74 min najlepszy gracz meczu – Walski, bardzo ładnym uderzeniem nie dał szans Kobyłce.

Gracze Cracovii nie załamali się, wręcz przeciwnie, parli do wyrównania. Mieli trzy stuprocentowe okazje, ale tym razem nie dopisało im szczęścia, natomiast goście w piątej minucie doliczonego czasu gry zdobyli bramkę i przed rewanżem są w uprzywilejowanej sytuacji. Gospodarze wystąpili bez dwóch czołowych graczy Bartosza Kapustki i Macieja Wdowiaka.

Mecze rewanżowe odbędą się w najbliższy czwartek, w niedzielę rozpoczną się zaś dwumecze o pierwsze i trzecie miejsce.

Juniorzy młodsi

CONCORDIA ELBLĄG – HUTNIK 1:1 (0:0)

Bramki: Niburski 78 – Jacak 68.

Hutnik.: Frątczak – Cieśla, Filipek, Guzik, Jacak, Kozieł, Pachowicz, Terlikowski, Wróbel, Wójcik, Łepkowski oraz Polański, Berliński, Gędłek, Frączkiewicz.

– Moi chłopcy zagrali najsłabszy mecz odkąd ich prowadzę. Mimo to powinniśmy wygrać, zamiast tego straciliśmy gola w końcówce meczu. Aby znaleźć się na podium musimy zdobyć punkty w meczu z Górnikiem Zabrze – powiedział trener Hutnika Andrzej Paszkiewicz.

Tytuł mistrza Polski zapewnił sobie Lech Poznań, który wygrał z Górnikiem Zabrze 4:1 i ma w dorobku po dwóch dniach zmagań komplet sześciu punktów. Dziś odbędzie się ostatni dzień finałowego turnieju, w którym Lech zagra z Concordią, a Hutnik z Górnikiem.

Małopolska liga juniorów młodszych

Garbarnia – BKS Bochnia 5:0, Dunajec Nowy Sącz – Unia Oświęcim 7:3, AS Progres – Tuchovia 4:0, Puszcza Niepołomice – Tarnovia 2:2, SMS Kraków – Wisła Kraków 2:3, Poprad Muszyna – Unia Tarnów 2:5.

1. Progres 23 52 69–21

2. Garbarnia 23 51 60–21

3. Wisła 23 49 64–24

4. Sandecja 23 47 61–33

5. Unia T. 23 44 63–31

6. SMS Kraków 23 41 50–36

7. Tarnovia 23 35 45–41

8. Dunajec 23 33 42–30

9. Tuchovia 23 24 34–56

10. Poprad 24 24 35–68

11. Puszcza 23 16 32–69

12. Bochnia 23 10 14–65

13. Unia O. 23 6 25–99

Do lig regionalnych spadły: Unia Oświęcim, BKS Bochnia i Puszcza Niepołomice. Czwarty spadkowicz wyłoni się po ostatniej kolejce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski