W fontannie nie wolno się kąpać, a ławki pękają

Dzieci pluskają się w fontannie mimo zakazów FOT. KATARZYNA PONIKOWSKA

- W upały dzieci mają niesamowitą frajdę, że mogą się pomoczyć w wodzie. Codziennie przychodzę tu z córką Patrycją - mówi Małgorzata z Olkusza. - Nie rozumiem, czemu te tabliczki mają służyć. I tak nikt nie zwraca na nie uwagi - dodaje.

Urzędnicy zapewniają, że nie chodzi o ściganie mieszkańców za wchodzenie do wody i wlepianie mandatów. Strażnicy miejscy nie podejmują takich interwencji.

- Fontanna nie jest jednak przystosowana do tego, żeby do niej wchodzić - tłumaczy Artur Kocjan, naczelnik Wydziału Drogowego Urzędu Miasta i Gminy w Olkuszu. Wyjaśnia też, że jest podpięta do podstawowej stacji uzdatniania wody, która nie gwarantuje eliminacji wszystkich bakterii. A kąpać powinno się tylko w zbadanej wodzie.

- Przecież do fontanny wchodzą również pieski, czy ludzie w butach- mówi Kocjan. - Jeśli dziecko dostanie wysypki lub uszkodzi sobie jakąś część ciała, odpowiedzialność za to ponoszą rodzice - ostrzega.

Jest też problem z ławkami. Jeden z robotników pracujących przy modernizacji rynku twierdzi, że część z nich była popękana, zanim jeszcze Rynek został oddany do użytku.

- Musieliśmy poprawiać wiele rzeczy, bo ławki były dostarczone albo wykonywane byle jak - opowiada nam pracownik, który chce zachować anonimowość. - Tak samo było po ułożeniu kostki brukowej przy ruinach ratusza. Trzeba ją było zrywać, gdyż okazało się, że po deszczu tworzy się tam jedna wielka kałuża - mówi.

Urzędnicy potwierdzają, że rzeczywiście kilka ławek jest popękanych wzdłuż. Jednocześnie uspokajają, że sprawa została już zgłoszona wykonawcy i ten ma wymienić uszkodzone elementy. - Mamy pięć lat gwarancji na tę inwestycję - podkreśla Agnieszka Kaczmarczyk z UMiG w Olkuszu.

Katarzyna Ponikowska