Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W górach pokażę, na co mnie stać [WIDEO]

Rozmawiała Arleta Sokalska
W ubiegłym roku kolarz z Zegartowic triumfował w Tour de Pologne
W ubiegłym roku kolarz z Zegartowic triumfował w Tour de Pologne fot. Anna Kaczmarz
Rozmowa z RAFAŁEM MAJKĄ, kolarzem grupy Tinkoff-Saxo, wychowankiem Krakusa Swoszowice, o czekających go wyścigach

– W końcu w Szwajcarii na Tour de Romandie wróciła forma. Poczuł Pan dużą ulgę?

Majka przekonany o sile swojego zespołu na Giro: Od maja będziemy rządzić na światowych szosach

Źródło: Agencja TVN

– Początek sezonu miałem dobry, zacząłem od Tour of Oman, gdzie byłem czwarty. Potem trochę forma poszła w dół, bo po prostu za dużo chciałem. Czasami tak to wychodzi. Ale jazda na tych najcięższych podjazdach podczas Tour de Romandie, kiedy było raz zimno, raz ciepło, sprawiała mi przyjemność. Czułem radość z jazdy w górach i to się liczy. Forma przychodzi, potwierdziłem to jazdą na czas na ostatnim etapie. Na „druży-nówce” straciliśmy 55 sekund, które już trudno było odrobić, ale team na kolejnych etapach bardzo mi pomógł. Ogólnie jestem zadowolony ze swojej obecnej dyspozycji.

– To była fenomenalna „czasówka”. Wyprzedził Pan m.in. Chrisa Frooma. To efekt specjalnego treningu?

–Tak, mam zmienioną pozycję na rowerze czasowym, czuję się bardziej komfortowo. Pracowałem nad tym z ekipą, żeby wszystko naprawdę dobrze działało i żebym ja się czuł dobrze na rowerze. Widać, że te treningi dają efekt. Dwa razy w tygodniu siadam na rower czasowy i ćwiczę. W Romandii etap jazdy na czas ukończyłem na 9. miejscu, pokonałem takich rywali jak Froome czy Quintana, więc jestem zadowolony.

– Następne Pana starty to Tour de Swiss i Tour de France. Będą jakieś specjalne przygotowania?

– Jeszcze przez tydzień będę odpoczywał w kraju. Dawno mnie nie było w domu, ponad cztery miesiące, więc chcę spędzić jak najwięcej czasu z żoną i z rodziną. Ale zaraz potem jadę na obóz treningowy w górach. Muszę się dobrze przygotować, bo chcę być mocny w obu tych wyścigach.

– Czy już Pan zna swoją taktykę na Tour de France? Czy podobnie jak rok temu będzie Pan na początkowych etapach gubił minuty, czy wprost przeciwnie – będzie ciułanie każdej sekundy.

– Będzie gubienie minut. Mam stracić jak najwięcej i jak najmniej się męczyć na początkowych etapach. Za to później na ostatnich dziesięciu, w górach, mam pokazać, na co mnie stać i mocno pracować na naszego lidera. Będę ostatnim pomocnikiem Alberto Contadora i muszę jechać tak, by zostało z nami najwyżej czterech czy pięciu innych zawodników. Będę chciał wykonać swoją pracę jak najlepiej, a to mi pomoże w osiągnięciu kolejnego celu – czyli dobrego startu w Tour de Pologne i Vuelta Espana. Dzięki takiej jeździe nie będę tak zmęczony po Tour de France.

– Czyli jednak stawia Pan na oba wyścigi i planuje start zarówno w Tour de Pologne, jak i Vuelcie Espana?

– Dokładnie tak. Stawiam na oba te wyścigi i myślę, że to się uda. Im dłużej startuję, tym jestem mocniejszy.

– Pana kolega Alberto Contador właśnie zaczyna Giro d’Italia. Jest przygotowany tak, by forma była na Giro i potem na Tour de France?

– Na tyle, ile go znam, to mogę powiedzieć, że on nigdy nie startuje w wyścigu po to, żeby się przejechać. Tinkoff-Saxo wystawia dwa mocne składy, na Giro i TdF, żeby Alberto wygrał oba wyścigi.

– Contador miał nieco słabszą wiosnę niż rok temu. Odpuścił?

– Musiał odpuścić, żeby się zregenerować na Giro i na Tour de France. Jak najmniej startów bez dużych obciążeń. Będzie bardzo silny. On startuje po to, żeby wygrywać, a nie zajmować drugie miejsce.

– Kto odegra w tegorocznym Giro główną rolę?

– Gdybym miał teraz obstawiać głównych graczy, to byłby to Alberto Contador, Richie Porte i Fabio Aru.

– A zwycięzca z Romandii Ilnur Zakarin?

– Nie wiem. Chłopak nagle zaistniał, a jest w tym samym wieku, co ja. Zobaczymy, co będzie dalej. Jest silny, wygrał Romandię. Ale wyścig tygodniowy to jest coś zupełnie innego niż wielki tour. To jeszcze większa męczarnia i trzeba być jeszcze silniejszym.

– W ubiegłym roku na Giro to Pan był jednym z ważniejszych kolarzy, potem były sukcesy na Tour de France. W tym roku we włoskim tourze Pan nie startuje, zaś w Tour de France będzie Pan pełnił rolę pomocnika. Trudno się z tym pogodzić?

– Nie. Powiem tak: w tym roku chcę się dużo nauczyć od Alberto. On wygrywał wszystkie wielkie toury. Jestem młodym zawodnikiem, mam 26 lat. Uzgodniłem z drużyną, że w tym sezonie mam się jeszcze uczyć, a w przyszłym będzie na mnie większa presja i większy nacisk. Może zacznie się już w tym roku na Vuelta Espana.

– Jak Pan ocenia trasę tegorocznego Tour de Pologne? Jest trudniejsza niż w ubiegłym roku?

– Zdecydowanie trudniejsza, bo dochodzi czwarty górski etap, którego trasa przebiega przez moją rodzinną miejscowość, Zegartowice. To jest jeden z cięższych etapów i będzie widać, kto przyjechał mocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski