W glebie, zbiornikach wody, wszelakich mokradłach. Jak długo? Im dłużej, tym lepiej. Retencja łagodzi powodzie i hamuje lokalne katastrofy powiązane z nagłymi opadami, o jakich dzisiaj piszą wszystkie media.
Z retencją mamy w Polsce olbrzymie problemy. W spadku po socjalizmie odziedziczyliśmy rozpoczęte lub zakończone gigantycznie zbiorniki zaporowe. Horrendalnie drogie, budowane przez dziesiątki lat, ale socjalizm tak już miał. Tymczasem retencja może być bardzo skuteczna i jeszcze bardziej tania.
Nasi południowi sąsiedzi powiększają naturalne zdolności chłonne lasów, zaczynając budować miniaturowe tamy na najdrobniejszych nawet strumyczkach. Idą od samej góry i co kilkadziesiąt metrów przegradzają płynącą strugę kilkoma balami drewna wspartymi na pionowych palach. Materiał biorą wprost z lasu z uschniętych czy trzebionych drzew.
Deszczówka spływa powoli, powstają miniaturowe oczka wodne, wreszcie wsiąka w glebę. I o to chodzi. Rośnie poziom wód gruntowych, a katastrofalne fale powodziowe duszone są w zarodku. Mała rzecz, a cieszy.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?