W Justynie aż się gotuje

Justyna Kowalczyk podczas wczorajszego treningu w Whistler Fot. PAP/Grzegorz Momot

VANCOUVER 2010. Dziś drugi start biegaczki z Kasiny Wielkiej - sprint stylem klasycznym

Panuje przekonanie, że bieg sprinterski to nie jest specjalność Kowalczyk. Ale to nie do końca prawda. Swój pierwszy medal na arenie międzynarodowej Polka zdobyła właśnie w tej konkurencji, to był srebrny krążek w mistrzostwach świata juniorek w 2003 roku. Rok później w młodzieżowych mistrzostwach świata do lat 23 Kowalczyk sięgnęła w sprincie po srebro. Faktem jest jednak, że w największych imprezach, typu igrzyska, czy mistrzostwa świata seniorów, Kowalczyk jeszcze nigdy w sprincie nie udało się stanąć na podium. Najwyżej była na 12. miejscu w MŚ w 2005 roku, przed rokiem w MŚ w Libercu zrezygnowała z udziału w tej konkurencji. Ale w pucharach Świata Kowalczyk szło w sprintach dobrze, a w obecnym sezonie bardzo dobrze. Polka ma na swoim koncie 2 wygrane, 3 drugie miejsca, 6 trzecich.

Przed rokiem na trasie olimpijskiej w Whistler Justyna Kowalczyk była druga. Wygrała wtedy Słowaczka Alena Prochazkova, na starcie zabrakło jednak wielu czołowych zawodniczek, w tym królowej sprintu Słowenki Petry Majdić.

Dobre wyniki w tym sezonie podbudowały Kowalczyk. - Wracam do źródeł, byłam przecież wicemistrzynią świata na tym dystansie - mówi Kowalczyk, która w ostatnim czasie poprawiła finisz. Inna sprawa, że Polka nie za bardzo lubi na trasie walkę łokieć w łokieć. - Nie jestem tak twarda, agresywna jak inne zawodniczki. Zawsze mam obawy, żeby komuś nie nadepnąć na nartę, nie potrącić kijkiem - dodaje Kowalczyk.

Komu w dzisiejszym sprincie trzeba dać najwięcej szans? Faworytek jest kilka, w pierwszym rzędzie Majdić, która odpuściła poniedziałkowy bieg na 10 kilometrów, aby lepiej przygotować się do swojej koronnej konkurencji. Dobrze biega sprinty Norweżka Marit Bjoergen, trzecia w klasyfikacji sprinterskiej w PŚ Finka Aino Kaisa Saarinen, Włoszka Arianna Follis, Szwedka Hanna Falk, druga Słowenka Vesna Fabjan. Do tego grona trzeba zaliczyć także Kowalczyk, drugą w pucharowej klasyfikacji sprinterskiej.

Trener Aleksander Wierietielny jak zawsze nie chce stawiać żadnych prognoz: - Justyna ma za sobą pierwszy start w tych igrzyskach. Patrząc już spokojnie, można być z biegu na 10 km zadowolonym. Była przecież w ścisłej czołówce, blisko medalu. Ale nie wracamy już do tego biegu. W środę potrzebna będzie pełna koncentracja od pierwszego kwalifikacyjnego biegu. A potem, jeśli wszystko dobrze pójdzie, trzeba wierzyć w Justynę. I mieć nadzieje, że nie dojdzie do żadnej kolizji na trasie, że nikt jej nie potrąci, nie nadepnie na nartę. Faworytka? Na pewno Majdić.

Fizjoterapeuta polskiej ekipy Paweł Brandt mówi, że Kowalczyk mocno przeżywała bieg na 10 km. - Była strasznie zła, wiedziała, że straciła medal na zjazdach. Widzę, że w Justynie aż się gotuje. Na pewno będzie chciała się odegrać w sprincie.

Zawody biegaczek rozpoczną się o godz. 19.15 polskiego czasu. Ćwierćfinały o 21.30, półfinały o 22.20, finał tuż przed 23.
Prosto z Vancouver Andrzej Stanowski

11 razy na podium

Justyna Kowalczyk 11 razy stawała na podium w biegach sprinterskich w Pucharze Świata.

1. lokata: 2009 Kuusamo - styl klasyczny, 2010 Canmore - st.kl.

2. lokata: 2009 Whistler - st. kl., 2009 Rogla - st. kl., 2010 Oberhof - st. kl.

3. lokata: 2007 Nove Mesto - st. kl., 2008 Asiago - st. dowolny, 2008 Canmore - st. dow., 2008 Kuusamo - st. kl., 2008 Oberhof - st. dow., 2009 Trondheim - st. kl.