MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W kasku na Chełm

Redakcja
Ciepła i słoneczna pogoda sprzyja rowerowym wycieczkom, szczególnie teraz, kiedy rozpoczęły się wakacje. Tym razem chcemy zaprosić bikerów do Myślenic - i na Zarabiu rozpocząć kolejną przygodę crosscountry.

Zarabie nie tylko dla leniwych

     Wyruszamy na trasę z parkingu, kierując się w stronę niewielkiego, wąskiego mostku nad strumykiem. Pokonujemy go bez problemów, podjeżdżając za chwilę drogą asfaltową pod górę Chełm. Po przebyciu niewielkiego odcinka (ok. 1000 m) pozostawiamy asfalt samochodom i skręcamy w lewo, w leśną ścieżkę, bardziej odpowiadającą klimatowi crosscountry. Ścieżka przeprowadza przez lasek do... przełajowej niespodzianki: przecinającego w poprzek drogę potoku, przez który przeprawiamy się wąską kładką albo po prostu przejeżdżamy. Ten drugi wariant wymaga pewnego doświadczenia w jeździe po śliskiej i kamienistej nawierzchni; nie uchroni on jednak ambitnego bikera przed zamoczeniem przynajmniej butów.
     Po pokonaniu mokrej przeszkody podróżujemy nadal przez las, płasko biegnącą drogą, po czym historia z potokiem się powtarza - tym razem jednak nie ma kładki, a pozostaje nam przeprawa po dużych kamieniach wystających z wody - tworzą one swoistą ścieżkę - lub w sposób preferowany przez kolarzy górskich i przełajowych.
     Przeszkody pozostały w tyle - teraz powrót na asfalt i chwila odpoczynku, bo łagodnie zjeżdżamy w dół. Docieramy do najbliższego skrzyżowania ze ścieżką prowadzącą w lewo. Po niewielkim stromym podjeździe - trzeba dobrać odpowiednie przełożenie i umiejętnie rozłożyć ciężar ciała na rowerze, tak, aby tylne koło się nie ślizgało, a przednie nie odrywało od nawierzchni - kierujemy się w prawo i wąską ścieżką, w bardzo przyjemnej scenerii, zjeżdżamy w dół wzdłuż trasy wyciągu krzesełkowego. Później kręcimy w lewo w las, gdzie czeka podjazd, wymagający pokonywania wystających, przecinających drogę korzeni.
     Kiedy wyłonimy się z lasu, okaże się, że jesteśmy na szczycie stoku narciarskiego. Pozostaje już tylko krótki downhill - czyli szybki zjazd - który początkowo może wydawać się nieco karkołomny, ale przy zachowaniu ostrożności i ciągłej kontroli prędkości podczas pokonywania tego emocjonującego elementu naszej trasy, wcale nie jest taki straszny. Gdyby jednak zjazd ten przekraczał możliwości kogokolwiek, lepiej zdecydować się na spacer.
     Po raz kolejny apeluję, aby pamiętać o zastosowaniu podstawowych zabezpieczeń. Wybierając się na przejażdżkę naszym jednośladem, szczególnie wtedy, gdy będziemy jeździć po trasie crosscountry, powinniśmy ubrać kask. Należy również zabierać ze sobą podstawowy zestaw, ratujący pojazd w przypadku defektów - przynajmniej tych najprostszych: dziura w dętce - bo nie jest przyjemnie wracać na piechotę, gdy inni pomykają obok na rowerze. Michał Klag
     [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski