- Spogląda Pan czasem jeszcze na ekstraklasę i tęskni za tamtą atmosferą?
- Szczerze powiem, że nawet dokładnie nie wiem, ile czasu już minęło, odkąd rozstałem się z ekstraklasą. Oczywiście, że czasem obejrzę jakiś mecz, ale przyznam, że bardziej z racji występów w Porońcu dzisiaj interesuję się trzecią ligą.
- Wyniki Wisły, Cracovii czy może Lechii Gdańsk śledzi Pan z większą uwagą?
- Do każdego z tych klubów mam duży sentyment. Zresztą, interesują mnie losy wszystkich zespołów, w których grałem. W każdym poznałem wspaniałych ludzi, każdy ma wspaniałych kibiców, którzy darzyli mnie szacunkiem, a ja starałem się im odwdzięczać jak najlepszą postawą na boisku. Podobnie jest w Porońcu. Piłka to mój zawód, który ileś lat temu sam sobie wybrałem i cieszę się, że ciągle mogę to kontynuować.
- Z wypowiedzi trenera Przemysława Cecherza wynika, że jest Pan najważniejszą postacią Porońca.
- Zawsze miło słyszeć takie słowa i cieszę się, że trener ma wobec mnie duży kredyt zaufania, ale powiem tak jak każdy powiedziałby na moim miejscu: piłka to sport zespołowy i nie indywidualności odgrywają główne role, a przede wszystkim dyscyplina taktyczna, realizacja złożeń i odpowiedzialność każdego, który w danym momencie jest na boisku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?