Jano Frohlich Fot. (KOW)
Satysfakcjonuje Pana czwarte miejsce?
- Wiele zespołów, które zostawiliśmy za sobą dysponowało potencjalnie silniejszymi składami. Weźmy taką Wartę, z Reissem, Zakrzewskim czy Scherfchenem. Albo Piasta, Bogdankę, czy Pogoń. Przecież i w tych drużynach występowali gracze z bogatą przeszłością w ekstraklasie, a nawet byli reprezentanci Polski. Czwarta lokata wstydu zatem na pewno nam nie przynosi. Chociaż można było uplasować się jeszcze wyżej.
- Zdarzały się wam jednak serie nieudanych spotkań. Myślę o końcówce rundy jesiennej i pierwszych meczach w drugiej części sezonu.
- To prawda. O ile u schyłku jesieni rzeczywiście dopadł nas jakiś kryzys, o tyle na wiosnę zabrakło nam szczęścia. Nie prezentowaliśmy się źle, ale punkty zdobywali przeciwnicy. W ogóle muszę podkreślić, że we wszystkich, nawet tych przegranych spotkaniach, dawaliśmy z siebie wszystko, graliśmy na maksa. Jeśli ktoś myśli inaczej, to już jego problem. Ja mam poczucie dobrze wypełnionego obowiązku.
- Sceptyków oczywiście nie braknie, niemniej wśród kibiców ogromną większość stanowią ci, którzy docenili wasz wysiłek.
- I to właśnie im dedykujemy tę czwartą lokatę. Podziękowania należą się także władzom miasta z prezydentem Ryszardem Nowakiem na czele, i sponsorom, którzy wspierali nas nie tylko moralnie, ale i finansowo.
- Wypadałoby się odwdzięczyć im jakimś spektakularnym sukcesem.
- Ma pan oczywiście na myśli ekstraklasę. Byliśmy jej blisko zarówno w ubiegłym, jak i w tym roku. Szczególnie w poprzednim sezonie, kiedy do premiowanego promocją miejsca zabrakło nam ledwie dwóch punktów. Podobno do trzech razy sztuka.
Rozmawiał DW
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?