Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Krakowie nie brakuje terenów zielonych, ale leżą one odłogiem [ZDJĘCIA, WIDEO]

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
Urzędnicy z Zarządu Zieleni Miejskiej pochwalili się, co udało im się zmienić, z czym mieli problemy i jakie plany przed nimi
Urzędnicy z Zarządu Zieleni Miejskiej pochwalili się, co udało im się zmienić, z czym mieli problemy i jakie plany przed nimi Fot. Anna Kaczmarz
Środowisko. Z inwentaryzacji wynika, że zieleń pokrywa aż 74 proc. powierzchni miasta. Problem w tym, że jest niedostępna dla mieszkańców.

Do 2018 roku w Krakowie liczba parków ma wzrosnąć z 43 do 50. Łącznie zajmą one blisko 500 ha terenów zielonych. Na kształt części z nich, m.in. parku Reduta czy parku Zabłocie, wpływ mają sami mieszkańcy, którzy biorą udział w tworzeniu koncepcji ich zagospodarowania.

Autor: Marzena Rogozik

Budowa nowych enklaw zieleni pochłonie kilkadziesiąt milionów złotych, a jedną z największych tego typu inwestycji będzie park Zakrzówek obejmujący ponad 60 ha terenu. Zarząd Zieleni Miejskiej chce też przełamać niemoc rewitalizacji, jako pierwszy zostanie poddany odnowie park Krakowski. Niebawem w centrum miasta mają pojawić się także donice z zielenią.

- Tam gdzie nie ma możliwości nasadzeń drzew i krzewów, będą się pojawiały rośliny w donicach. Pierwsze staną w mieście już w lipcu - zapowiada Piotr Kempf, dyrektor ZZM. Będą też nowe inicjatywy w parkach i na skwerach, a na Plantach dzieci w końcu będą mogły korzystać z placów zabaw. To tylko niektóre z pomysłów Zarządu Zieleni Miejskiej na najbliższe miesiące.

Trudne początki

Ta nowa jednostka, odpowiedzialna za pielęgnację i utrzymanie zieleni, przejęła schedę po Zarządzie Infrastruktury Komunalnej i Transportu i właśnie podsumowała pierwszy rok swojej działalności. - Postawiliśmy sobie wysoko poprzeczkę i teraz już jej nie możemy obniżyć. Chcemy dbać o zieleń, a także zdobyć społeczną akceptację dla naszych działań - podkreśla dyrektor Piotr Kempf.

Największym osiągnięciem, ale i jednym z najbardziej krytykowanych działań w zakresie miejskiej zieleni było wprowadzenie systemu „Utrzymaj standard”, który ma poprawić jakość pielęgnacji. Wdrożenie go w tym roku znacznie opóźniło koszenie trawy, a niektórych wykonawców narzucone standardy początkowo przerosły. Nie obyło się bez wpadek. Trawa na nowohuckich osiedlach, a nawet na zabytkowym kopcu Wandy była koszona ciężkim sprzętem, który pozostawił koleiny i zniszczył zieleń. Mieszkańcy już jesienią narzekali na zalegające w parkach i na zieleńcach gnijące opadłe liście, a od wczesnej wiosny - na niekoszone trawy. Na trakcie pieszo-rowerowym do Tyńca metrowe chaszcze rosły jeszcze w połowie czerwca.

ZZM tłumaczy, że początki zawsze są trudne i wymagają dużo pracy. - Trzeba było przejść ten ciężki okres, wykonawcy musieli nauczyć się, jak działać w nowym systemie, poznać teren - tłumaczy dyrektor Kempf. - Musieli sobie uświadomić, że nie jest to praca polegająca na tym, by przyjść, wykosić jakkolwiek i pójść, lecz że mieszkańcom zależy na prawdziwej pielęgnacji - dodaje.

Trudne początki ma też system inspektorów-koordynatorów, niedawno wprowadzony przez Zarząd Zieleni Miejskiej. Odpowiedzialnym za poszczególne dzielnice urzędnikom można zgłaszać problemy związane z zielenią. Czasem jednak ich wiedza o dzielnicy, którą się zajmują, jest niewystarczająca. Nie można im jednak odmówić zaangażowania i chęci rozwiązania problemu.

Urzędnicy ZZM wyjaśniają, że po pierwszych miesiącach od wdrożenia nowych pomysłów i zmierzenia się z najważniejszymi kłopotami będzie już lepiej. Konserwatorów, którzy nadzorują część parków, ZZM już przekonał, że niektóre zmiany są konieczne i dobre. - Taki przypadek mieliśmy na Plantach, gdzie przez lata nie udało się postawić placu zabaw, a my w tym roku zrealizujemy aż dwa - chwali się dyrektor Kempf. Czuje się usatysfakcjonowany, że popularne schematy typu „Nie da się” powoli udaje się obalić. Urzędnicy ZZM są też zadowoleni z aplikacji „Kraków w zieleni”, która dla mieszkańców pełni funkcję mapy i przewodnika po wydarzeniach i aktywnościach odbywających się w parkach i na skwerach. - Widzę rezultaty, mieszkańcy aktywnie spędzają czas w parkach - podkreśla Piotr Kempf. - Coraz bardziej widać tę zieloną zmianę.

Dyrektor ZZM cieszy się również z licznych spotkań z mieszkańcami. Sam włącza się w ich inicjatywy i pomaga je realizować. Uważa, że ważny jest dalszy rozwój zieleni przeznaczonej dla wszystkich. Mimo że Kraków jest zielonym miastem, wciąż brakuje zieleni urządzonej, dostępnej dla krakowian. By zagospodarować więcej zieleni dla mieszkańców, potrzeba funduszy.

- Ten rok pokazał, że niedociągnięcia i braki w finansowaniu od razu przekładają się na kondycję zieleni - ocenia dyrektor Kempf. Twierdzi, że budżet musi się zwiększyć, bo oprócz finansowania podstawowych działań z zakresu utrzymania zieleni i pielęgnacji potrzeba sporych funduszy na ambitne plany, m.in. parki.

Więcej zieleni niż betonu

Zarząd Zieleni Miejskiej utrzymuje tylko 9 proc. zieleni, która znajduje się na terenach gminnych. Resztę stanowi roślinność na działkach prywatnych i ta porastająca m.in. nieużytki czy tereny rolne.- To może dziwić, ale terenów zielonych w Krakowie jest 55 proc., a wliczając zieleń wysoką - ponad 70 proc., więc sytuacja nie jest tak zła, jak się ją czasami przedstawia - wyjaśnia prezydent Krakowa Jacek Majchrowski i dodaje, że dbanie o zieleń to także walka ze smogiem. Przyznaje, że badania nad inwentaryzacją zieleni, na które się powołuje, to nie efekt ostatnich zarzutów wobec niego. Badania nad zielenią trwają na Uniwersytecie Rolniczym już od 2014 roku.

Na zlecenie miasta firma ProGea Consulting od październiku 2015 zinwentaryzowała zieleń w całym mieście. - Z naszych badań wynika, że zieleń aktywna biologiczne, która może produkować tlen, stanowi aż 74 proc. powierzchni Krakowa, w tym jest ponad 1,1 mln drzew - wylicza dr Piotr Wężyk z firmy ProGea Consulting, pracownik Uniwersytetu Rolniczego.

Jego analizy potwierdzają, że najwięcej drzew na jednego mieszkańca przypada na Zwierzyńcu, Dębnikach i w Swoszowicach, a najmniej w Bieńczycach, Mistrzejowicach i w Śródmieściu. Dzielnice, które mają najwięcej powierzchni zielonej, to: Zwierzyniec, Wzgórza Krzesławickie, Nowa Huta i Swoszowice. - Parki i cała miejska zieleń urządzona zajmuje około 20 proc. przestrzeni miasta - podaje dyrektorka Wydziału Kształtowania Środowiska Ewa Olszowska-Dej. Urzędnicy z ZZM dążą do tego, by tej zieleni było więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski