Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Krakowie osiągnęła najwięcej

(PAN)
Justyna Maziarz w akcji
Justyna Maziarz w akcji Fot. Archiwum
Sylwetka. Justyna Maziarz w drużynie AZS UJ Kraków występuje od półtora roku i w tym czasie poprowadziła zespół do zdobycia trzech złotych medali w halowych rozgrywkach piłkarskich.

Pochodzi z Mielca, na pierwszy trening zaprowadził ją ojciec. – _Tata grywał w piłkę, podobnie jak mój brat. Gdy oni trenowali na podwórku, ja dołączałam do nich. W końcu tata zaprowadził mnie na trening. Najpierw grałam z chłopakami, potem trafiłam do __Kolbuszowej, gdzie była żeńska drużyna _– wspomina Justyna Maziarz.

Na talencie filigranowej zawodniczki szybko się poznano i transfer zaproponował jej Gol Częstochowa. – Postanowiłem przejść do Gola, bo zdecydowałam, że chcę grać w piłkę na poważnie, a klub z Częstochowy był wówczas na topie. Do tego zaczęłam w __tym mieście studiować zarządzanie, niedawno je ukończyłam.

Sztab szkoleniowy AZS UJ po spadku z ekstraklasy przed dwoma laty zaczął budować zespół, który mógłby szybko wrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej. Musiał pozyskać liderkę drużyny i złożył Maziarz ofertę. – _Zdecydowałam się, bo trener AZS UJ zapewnił mnie, że będziemy grać w halowych rozgrywkach, na czym mi bardzo zależało, klub zaproponował mi też dobry kontrakt, wreszcie pobyt w __takim mieście jak Kraków bardzo kusił _– mówi.

Bramki Justyny Maziarz przesądzały o zdobyciu dwóch tytułów mistrza Polski w futsalu i tytułu akademickiego mistrza kraju. – Lubię grać w hali, jestem szybka, potrafię dryblować. Mam trzy złote medale, dla takich sukcesów warto pracować. Teraz chciałabym pomóc drużynie wrócić do ekstraklasy. Mamy niezły skład, stać nas na sukces. Na razie jesteśmy liderem, sporo będzie zależeć od pierwszego meczu z AZS Wałbrzych – mówi Maziarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski