"Idąc z kopca Piłsudskiego w kierunku zoo, co roku wiosną lub jesienią, zatrzymywałem się w miejscu zaznaczonym strzałką na mapie szlaków, by pomedytować chwilę o życiu drzew i ludzi.
Stojąc pod trzema pięknymi bukami, myślałem sobie z zazdrością: mnie nie będzie, a one tu będą zachwycać jeszcze wiele pokoleń krakowian. W marcu 2007 r. zrobiłem zdjęcie trzech drzew. Dziś, po 7 latach, po najstarszym, najdorodniejszym z trzech buków pozostał tylko wielki pień. Trzecie zdjęcie wykonane zostało chyba wkrótce (2013?) po egzekucji "głowy rodziny"; wokół leżały świeże trociny. Kto i kiedy skazał ten buk na wycięcie?
Stał przy szlaku, ale czy rzeczywiście zagrażał spacerowiczom? A może zarząd Fundacji Miejski Park i Ogród Zoologiczny opanowali agenci Sarumana?" - napisał do nas pan Tadeusz (nazwisko do wiadomości redakcji).
Poprosiliśmy fundację o wyjaśnienia. Miłosz Podwika, leśniczy fundacji, poinformował, że na wskazanym przez Czytelnika buku, na wysokości ok. 10 metrów znajdowały się owocniki hubiaka pospolitego. Jego obecność wskazywała na znaczne osłabienie drzewa i występowanie tzw. zgnilizny białej drewna. Takie drzewo nie tylko stanowi ogromne zagrożenie dla spacerowiczów - zwłaszcza podczas silnych wiatrów, gdy może oderwać się konar lub nawet złamać się całe drzewo.
- Z uwagi na fakt, że buk rósł w bezpośredniej bliskości intensywnie uczęszczanego szlaku turystycznego, dokonano cięcia sanitarnego - wyjaśnia Józef Skotnicki, dyrektor fundacji.
Zaznacza przy tym, że na terenie Lasu Wolskiego nie prowadzi się żadnych cięć gospodarczych, a jedynie cięcia sanitarne drzew stanowiących zagrożenie dla turystów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?